'Martwe dusze', czyli skandal w brytyjskiej służbie zdrowia

Nieistniejący pacjenci to jedna z największych bolączek brytyjskiego NHS, który z tego tytułu marnuje pieniądze podatników i przepłaca ok. 150 mln rocznie na rzecz lekarzy, zajmujących się takimi "martwymi duszami". Za każdego zarejestrowanego pacjenta lekarz pierwszego kontaktu otrzymuje bowiem 66,25 funtów.

"The Sunday Times" dotarł do skandalicznych statystyk, z których wynika, że liczba osób zarejestrowanych w przychodniach przekracza liczbę wszystkich mieszkańców Wysp aż o 2 mln osób. Najwięcej takich przypadków odnotowano w Berkshire, gdzie zarejestrowanych u lekarzy jest 138% populacji tego hrabstwa.

Gazety tłumaczą, że wielu pacjentów umiera lub zmienia miejsce zamieszkania - jednak nie jest to odnotowywane w oficjalnych statystykach. Oznacza to, że setki lekarzy podwyższają swoje dochody poprzez brak aktualizacji listy pacjentów.

Aby unikać tak ogromnej straty pieniędzy, ważne jest, aby pacjenci informowali swoich lekarzy o zmianie praktyki lub miejsca zamieszkania - podkreślają przedstawiciele NHS. Jednak - jak zaznacza dziennik "Daily Mail" - podczas gdy niektóre nazwiska wciąż widnieją na listach pacjentów przez przypadek, dla wielu lekarzy korzystnie jest "zapomnieć" je usunąć.