'Jamie Oliver miał rację, gdy krytykował lenistwo młodych Brytyjczyków'

"Gdyby nie imigranci, to już jutro musiałbym zamknąć wszystkie moje restauracje. Nie byłoby żadnych Brytyjczyków, którzy mogliby ich zastąpić" - przyznał 38-letni kucharz w sierpniowym wywiadzie dla magazynu "Good Housekeeping".

Dzisiaj, podczas corocznej konferencji Partii Konserwatywnej, do prowokacyjnego komentarza popularnego szefa kuchni odniósł się burmistrz Londynu, Boris Johson. "W tym, co powiedział Olivier, jest trochę prawdy" - oznajmił polityk, narażając się tym samym partyjnym kolegom.

"Ja wiem - i wy też wiecie - że są miliony brytyjskich dzieciaków i młodych ludzi, którym nie brakuje energii i zapału. Ale moje pytanie brzmi: co, jeśli Jamie miał rację? Co, jeśli chociaż częściowo miał rację? Coś jest tutaj na rzeczy - może i ujął to w prowokacyjny sposób, ale powiedział coś, co może mieć sens, prawda?" - zaznaczył Johson. "Jeśli Olivier się nie mylił, musimy pomyśleć, jak bardziej zmotywować młodych ludzi" - dodał.

Burmistrz brytyjskiej stolicy wspomniał też o nowym wyzwaniu, jakie stoi przed politykami. "Chodzi o zmianę postrzegania pracy przez młodzież jako służby" - podsumował Boris Johson.