"The Guardian": Rosyjskie oddziały muszą być w ciągu kilku dni użyte lub wycofane
Oznacza to, że rosyjski prezydent Władimir Putin musi w najbliższym czasie zdecydować, czy użyć ich do inwazji na pełną skalę na Ukrainę, czy odesłać do ich stałych baz, nadal na południu lub zachodzie Rosji, ale dziesiątki, a nawet setki kilometrów dalej od granicy.
Jak wyjaśnia "The Guardian", takie wysunięte pozycje, często słabo chroniące przed zimnem, można utrzymać tylko przez krótki czas, a w mediach społecznościowych można znaleźć dowody na to, w jak złych warunkach przebywają żołnierze w pobliżu granicy.
Gazeta przywołuje wpisy i zdjęcia w mediach społecznościowych zauważone przez analityka wojskowego Roba Lee, na których pokazanych jest ok. 100 żołnierzy stłoczonych na stacji kolejowej Dołbino ok. 20 km od granicy z Ukrainą, bez racji żywnościowych i zmuszonych do samodzielnego kupowania jedzenia.
Rosyjscy żołnierze stacjonujący na Białorusi, w lasach w pobliżu miejscowości Chojniki, 50 km od granicy z Ukrainą, zostali kilka dni temu opisani przez jednego z mieszkańców jako ludzie, którzy "dużo piją i często sprzedają olej napędowy", co sugeruje brak dyscypliny pomimo podwyższonego napięcia politycznego.
Zachodni wywiad szacuje, że mniej więcej jedna trzecia wszystkich sił rosyjskich jest obecnie "taktycznie rozmieszczona" na pozycjach frontowych i "gotowa do działania". Ich ruchy są od kilku tygodni ściśle monitorowane przy użyciu rozpoznania lotniczego i innych metod, w miarę jak zbliżają się do granicy.
W poniedziałek jeden z wysokich rangą urzędników ocenił, że Rosja jest w stanie utrzymać ich na wysuniętych pozycjach przez "kilka dni", a wniosek ten potwierdzają niezależni eksperci.
Nick Reynolds, analityk wojny lądowej z londyńskiego ośrodka Royal United Services Institute (RUSI) przekazał: "Jeśli oddziały mają być użyte, to prawdopodobnie zostaną użyte bardzo szybko, póki są tak świeże, jak to tylko możliwe". Zgodził się z oceną, że jeśli mają być skuteczne, dowódcy będą chcieli zacząć działania w ciągu kilku dni.
"The Guardian" zaznacza, że wciąż istnieje możliwość, że Rosja cofnie rozmieszczenie wojsk z granicy i wycofa je do baz, podobnie jak miało to miejsce wiosną ubiegłego roku, pozostawiając je w gotowości do eskalacji w krótkim czasie po uzupełnieniu zapasów. Jednak tak czy inaczej, presja militarna sprawia, że najbliższe dni mogą okazać się kluczowe.
Czytaj więcej:
Johnson: Rosja planuje największą wojnę w Europie od 1945 r.
NATO: Wszystko wskazuje na to, że Rosja wciąż planuje pełnoskalową inwazję