Warszawa na 10. miejscu wśród najbardziej zadrzewionych miast w Unii Europejskiej!
Nie ma tu ani odrobiny przesady. Choć nie w każdym punkcie miasta to widać, Warszawa należy do najbardziej zielonych stolic europejskich. I co nie mniej ważne, nie spoczywa na laurach – wciąż rozwija zieloną politykę, której szczególnie ważnymi bohaterami (nie tylko w dniu ich święta) są drzewa.
Historia miasta, historia drzew
Zielone oblicze Warszawy to jej wielkie dziedzictwo – o czym przypominają m.in. Łazienki Królewskie, Ogród Saski czy Ogród Krasińskich – lecz w znacznej mierze również pokłosie skomplikowanych dziejów miasta.
Wiele zespołów drzew w dzielnicach centralnych zajęło miejsce zabudowy zniszczonej w trakcie działań wojennych. W ten sposób zazieleniło się np. Powiśle, gdzie m.in. dawne skupiska domów, kamienic, fabryk i magazynów zastąpiło założenie parkowe o łącznej powierzchni 90 ha.
Niebagatelną rolę odegrało tu też sukcesywne przesuwanie granic miasta. Tylko w 1951 r. powierzchnia Warszawy wzrosła z 141,48 do 427,25 km2, a więc niemal 3-krotnie. Według analiz serwisu gethome.pl, liczba ludności zwiększyła się wtedy jednak tylko o 1/7, gdyż znaczna część nowych dzielnic to były tereny dotąd zielone, wśród nich Las Kabacki, Las Młociński czy Las Sobieskiego w Wawrze.
Wiele wniosła wreszcie epoka urbanistyki modernistycznej, gdy (oprócz potężnych arterii przecinających miasto) budowano wielkie osiedla bloków rozstawionymi luźno pośród skwerów i parków. Nasadzenia z lat 60. czy 70. XX wieku dziś właśnie prezentują pełnię swych rozmiarów.
Ile drzew ma Warszawa
Stolica swoje drzewa ogromnie ceni. Jako pierwsze miasto w Polsce w 2021 r. zdecydowała się na zmapowanie koron drzew. Inicjatorzy tych działań podkreślali, że jest to najlepsza baza dalszych precyzyjnych działań. Mapa pokazuje m.in. przerwane korytarze ekologiczne czy przestrzenie wymagające dosadzania nowych egzemplarzy, ale także (w szerszym kontekście) ułatwia szacowanie ilości dostarczanego tlenu oraz usuwanego dwutlenku węgla czy identyfikowanie miejskich wysp ciepła.
Wówczas, przed trzema laty, liczbę warszawskich drzew szacowano na ok. 7 milionów. Jednak najbardziej aktualne dane, przekazane nam przez Wydział Prasowy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w październiku 2024 r., wskazują już na 9 milionów drzew. Pod ich koronami znajduje się ponad 200 km2 terenów miasta, a więc 20 000 hektarów.
Kiedy jednak przychodzi do porównań pomiędzy stolicami, European Environment Agency – Europejska Agencja Środowiska bierze pod uwagę inny parametr; procentowy udział terenów zadrzewionych (lasów, parków, skwerów) w powierzchni miasta ogółem. Ten faktor nie jest całkiem miarodajny, gdyż poszczególne stolice Europy różnią się diametralnie pod względem obszaru, gęstości zabudowy i zaludnienia, a także czynników klimatycznych.
Tak czy inaczej pierwsza dziesiątka stolic Unii Europejskiej pod względem zadrzewienia w zestawieniu zaktualizowanym 22 września 2024 zaprezentowała się następująco:
Oslo – zadrzewione 72% obszaru miasta
Berno – 53%
Lublana – 50%
Wilno – 47%
Zagrzeb – 46%
Berlin – 44%
Helsinki – 44%
Ryga – 43%
Tallin – 43%
Warszawa – 40%
Warto odnotować, że podobny wynik (tuż powyżej 40%) notuje Londyn, ale tu drzewa pokrywają trochę ponad 14 tys. hektarów wobec warszawskich 20 tys. Jeszcze skromniej przedstawia się Madryt, który choć niemal otarł się o 40-procentowy wynik – liczy zaledwie 6 hektarów terenów zadrzewionych.
Tu przyrastają drzewa
W świetle najbardziej aktualnych danych przekazanych nam przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy, tylko w ciągu ostatnich 5 lat zieleń stolicy przyrosła o 650 tysięcy drzew. Rok 2023 zamknął się sumą ponad 100 tys. nowych drzew. Równocześnie 132 tys. m2 gruntów obsadzono krzewami, a 52 tys. m2 bylinami oraz roślinami cebulowymi.
Nowa roślinność pojawia się w lasach miejskich, parkach, na skwerach i przy ulicach. Część tego typu działań należy do inwestycji miejskich, inne – wskazane przez samych mieszkańców –realizowane są w ramach przedsięwzięć z budżetu obywatelskiego. A gdzie w Warszawie sadzone są drzewa? Obok uzupełnień czy dogęszczeń na terenach istniejących już założeń, prowadzone prace obecnie obejmują m.in.:
• nowe szpalery wzdłuż ulic czy chodników,
• parki kieszonkowe – zielone enklawy w miejscach dotychczas niewykorzystanych na zieleń,
• tereny przekazane przez miasto do puli gruntów Lasów Miejskich.
Ważnym trendem jest „rozbetonowywanie”, czyli przełamywanie roślinnością przestrzeni do niedawna martwych – od wielkich arterii po placyki na osiedlach. Wszędzie tam pojawiają się wysepki z drzewami, krzewami czy choćby trawami ozdobnymi. A do najciekawszych zielonych inwestycji realizowanych obecnie w Warszawie zaliczają się: park linearny Suwak na styku Mokotowa, Ochoty i Ursynowa oraz parku nad tunelem obwodnicy na Ursynowie.
Więcej niż estetyka
Przywołane wcześniej zestawienie stolic państw członkowskich UE to element raportu Europejskiej Agencji Środowiska pt. „Kto korzysta z natury w miastach? Nierówności społeczne w dostępie do miejskich przestrzeni zielonych i błękitnych w Europie”. Dodajmy, że o ile przestrzenie zielone nie wymagają wyjaśnienia, o tyle przestrzenie błękitne to wszelkiego rodzaju zbiorniki i cieki wodne.
W oparciu o badania m.in. Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) autorzy raportu podkreślają, że dostępność obszarów z bujną zielenią wpływa na szereg ogromnie ważnych sfer – korzyści dotyczą m.in.:
• rozwoju fizycznego i umysłowego dzieci,
• zdrowia oraz kondycji psychicznej osób starszych,
• dobrostanu i samopoczucia wszystkich osób narażonych na stres,
• budowy relacji społecznych (m.in. wokół wspólnej troski o współużytkowaną przestrzeń).
Światowa Organizacja Zdrowia nie pozostawia wątpliwości – zaleca, by strukturę terenów zielonych w miastach kształtować tak, aby każdy mieszkaniec miał do nich nie dalej niż 300 metrów. Kto ile ma do najbliższej grupy drzew? Odpowiedzi na to pytanie dostarcza miejska mapa drzew. Warto się w nią wczytać. Może podsunie pomysł na nowe nasadzenia w ramach budżetu obywatelskiego?