Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Większa mniejszość: Ochrona języka polskiego dla nowego pokolenia Irlandczyków

Większa mniejszość: Ochrona języka polskiego dla nowego pokolenia Irlandczyków
Działacze polonijni twierdzą, że język może być barierą dla wielu Polaków żyjących w Irlandii. (Fot. Getty Images)
Kiedy Aneta Kubas przyjechała do Irlandii w 2005 roku, nie było tu zbyt wiele języka polskiego - poza nabożeństwami w polskim kościele.
Reklama
Reklama

W Polsce pracowała jako zastępca redaktora naczelnego w lokalnej gazecie w Ostrowie Wielkopolskim. Obecnie jest m.in. przewodniczącą Biblary, polskojęzycznej biblioteki, która działa na Inchicore Library Square w Dublinie. Od 15 lat Biblary nie tylko wypożycza książki, ale też regularnie organizuje imprezy, w tym wieczory autorskie, pchle targi, warsztaty i zajęcia taneczne.

W czasie pandemii budynek, w którym mieści się organizacja, został wyremontowany. Obecnie w Biblary działa biblioteka (niedziela, godz. 12-16), a w pierwszy weekend czerwca odbędzie się II festiwal literacki "O'Czytani".

W czasach kiedy Aneta Kubas przyjechała do Irlandii, ​Polacy ​przede wszystkim szukali kontaktu ze swoimi rodakami. "Głównymi okazjami do spotkania były polskie nabożeństwa kościelne" - wspomina.

Był też "Dom Polski" na Fitzwilliam Place, do którego ludzie mogli co tydzień przychodzić i oglądać polską telewizję, czytać gazety lub po prostu ze sobą porozmawiać. Od tego czasu w całym kraju powstało wiele polskich sklepów, szkół i portali internetowych.

Kubas pracuje również dla fundacji Barka for Mutual Help Ireland, która pomaga bezdomnym pochodzącym z krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Na zdj.: Aneta Kubas od 15 lat działa w polskojęzycznej bibliotece Biblary w Dublinie. (Fot. Facebook)

Jeśli chodzi o ważne usługi, takie jak dostęp do informacji o mieszkaniach socjalnych, ubezpieczeniach społecznych, opiece lekarskiej czy opiece nad dziećmi, Kubas twierdzi, że Polacy nie są dyskryminowani, ale wielu z nich napotyka barierę językową. "Jednym z pojawiających się problemów jest konieczność przedstawienia oryginalnego aktu urodzenia, co nie dotyczy Irlandczyków" - wyjaśnia.

Problem w tym, że w Irlandii brakuje polskich tłumaczy przysięgłych w instytucjach rządowych oraz informacji przetłumaczonych na język polski - takich jak ulotki czy treści online. Zdaniem Kubas, zatrudnienie większej liczby tłumaczy oraz przekładanie materiałów na język polski bardzo by pomogło - zwłaszcza starszym Polakom i osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej.

Kubas ​​chciałaby też, aby nauczanie języka polskiego i innych języków mniejszości w irlandzkich szkołach było szeroko rozpowszechnione w programie nauczania. "Obecnie ten proces się rozpoczyna i mam nadzieję, że będzie się dalej rozwijał bardziej dynamicznie, aby dzieci imigrantów miały możliwość poznawania i pielęgnowania swoich korzeni" - zaznacza szefowa Biblary.

Szkoła sobotnia

Agnieszka Matys-Foley zrealizowała swoje dziecięce marzenie o życiu w anglojęzycznym kraju 16 lat temu, kiedy przeprowadziła się do Irlandii. Obecnie jest dyrektorem polskiej szkoły sobotniej przy Ratoath Road w Dublinie. 

Kiedy po raz pierwszy przeprowadziła się do Irlandii, pracowała jako nauczycielka angielskiego dla dorosłych (m.in. z Polski) i wówczas był to jej jedyny kontakt z Polonią. "Pamiętam, że dostałam zadanie umieszczenia reklamy szkoły w polskim czasopiśmie, który, jak sądzę, był wówczas jedynym dostępnym na rynku" - wspomina.

Cztery lata później zaczęła szukać sposobu na pielęgnowanie języka ojczystego u dwójki jej dzieci, które miały wówczas 6 i 8 lat. W domu rozmawiali po polsku, mieli też polskiego opiekuna, bo Matys-Foley chciała, żeby dzieci nie tylko mówiły, ale też umiały czytać i pisać po polsku.

Dziś przyznaje, że praca nauczycielki uświadomiła jej, jak ważne jest, by jej dzieci miały szansę bycia dwujęzycznymi. "I tak zaangażowałam się w działalność jednej z polskich szkół sobotnich, w której pracuję od 11 lat. Początkowo jako nauczyciel, następnie kierownik ds. HR i edukacji. W zeszłym roku awansowałam na stanowisko dyrektora" - opowiada. W 2010 roku do szkoły uczęszczało 160 uczniów; obecnie jest ich aż 650.

W ciągu ostatnich trzech lat wiele polskich rodzin znowu zaczęło planować powrót do Polski. (Fot. Getty Images)

Początkowo, zdaniem Matys-Foley, głównym powodem, dla którego większość rodziców chciała, aby ich dzieci uczęszczały do ​​sobotniej szkoły, było przygotowanie ich do polskiego systemu szkolnego, gdyby postanowili wrócić do ojczyzny. Kilka lat później ten trend znacząco się zmienił.

"Większość naszych uczniów urodziła się już w Irlandii, ich rodzice widzieli siebie na stałe w Irlandii i wysyłali dzieci do polskiej szkoły głównie po to, aby nauczyły się podstaw czytania i pisania oraz dowiedzieli się trochę o kulturze i historii naszego kraju, ale bez wchodzenia w szczegóły" - wyjaśnia.

W ciągu ostatnich trzech lat sytuacja ponownie się zmieniła, a wiele polskich rodzin znowu zaczęło planować powrót do Polski. Jednak wojna w Ukrainie zburzyła wiele z tych planów, a świat obserwuje rozwój sytuacji.

Jak podaje irlandzkie Ministerstwo Edukacji, latem 2021 roku szkoły podstawowe w całym kraju zostały zaproszone do uczestnictwa w sześciotygodniowym programie językowym dla uczniów klas 3-6. Zgłosiło się ok. 500 szkół, a program działał od listopada zeszłego roku. Placówki edukacyjne otrzymały dotację w wysokości do 1 000 euro w zależności od liczby uczestniczących klas, a program był dostępny w 11 językach, w tym po polsku.

Potrzeby integracyjne "niewidzialnej" mniejszości

"Mniejszość polska jest największa w Irlandii, liczy 125 000 osób, ale nasza społeczność jest dość niewidoczna, jeśli chodzi o integrację" - ocenia Teresa Buczkowska, kierownik ds. integracji w Radzie Imigrantów w Irlandii (Immigrant Council of Ireland).

"W pewnym sensie Polacy wtapiają się w społeczność wyspy. Jesteśmy również migrantami z UE, a fundusze dostępne na wspieranie integracji i migrantów są zwykle ograniczone tylko do obywateli krajów trzecich - czyli do każdego, kto pochodzi spoza Unii Europejskiej" - dodaje.

Jej zdaniem, te czynniki razem wzięte oznaczają, że Polacy są często niedostatecznie reprezentowani, jeśli chodzi o inicjatywy na rzecz integracji i różnorodności w Irlandii. "Jeśli chodzi o projekty polskojęzyczne, nie są one zbyt dobrze wspierane. Niemal wszystkie są inicjowane przez polską społeczność, która próbuje zrobić coś, aby pielęgnować język ojczysty" - twierdzi Teresa Buczkowska. 

W rezultacie język może być barierą dla wielu osób. "W końcu, jeśli go nie znasz - lub jeśli nie masz dostępu do tłumaczy ustnych, pisemnych lub przetłumaczonych materiałów - jak możesz uzyskać dostęp do usług?" - zauważa Buczkowska.

Praca wielu Polaków w Irlandii nie ma związku z ich wykształceniem i umiejętnościami. (Fot. Getty Images)

Kolejną barierą, związaną z językiem, jest - według Buczkowskiej - niedocenianie kwalifikacji. "Jako migranci z UE niekoniecznie musimy przechodzić przez cały proces uznawania kwalifikacji (jak obywatele krajów trzecich), ale… to zależy całkowicie od pracodawcy, czy uzna kwalifikacje, które nabyliśmy w Polsce" - dostrzega.

Dodaje, że w rezultacie praca wielu Polaków w Irlandii nie ma związku z ich wykształceniem i umiejętnościami, ponieważ zmagają się z językiem i uznaniem kwalifikacji. Dlatego - jak zauważa Teresa Buczkowska - docelowo potrzebna jest większa współpraca między irlandzkim rządem a polskimi organizacjami pozarządowymi. 

Niedostateczne zasoby, rosnący popyt

Polskie organizacje wolontariackie, takie jak Together Razem z Cork, są często pierwszym punktem kontaktu dla polskich migrantów, ale nie otrzymują one dofinansowania, ponieważ zajmują się migrantami z UE - uważanymi za "mobilnych obywateli" (obywateli UE mieszkających w innym państwie członkowskim).

Według Buczkowskiej, Together Razem jest tak niedofinansowana, że często musi odrzucać osoby szukające pomocy. "Była to również jedna z pierwszych organizacji, do których zwrócili się ukraińscy uchodźcy, kiedy zaczęli przybywać do Irlandii, gdy Ukraina została zaatakowana przez Rosję" - podkreśla.

Tymczasem rzecznik irlandzkiego Ministerstwa ds. Dzieci, Równości, Niepełnosprawności, Integracji i Młodzieży informuje, że jeszcze w tym roku rozpoczną się prace nad określeniem kolejnej strategicznej polityki integracji migrantów, czemu mają towarzyszyć "konsultacje z zainteresowanymi stronami". "Chodzi o określenie potrzeb wszystkich migrantów w Irlandii, w tym ich potrzeb językowych" - zapewnia przedstawiciel irlandzkiego rządu.

Opracowano na podstawie artykułu "The major minority: protecting the Polish language for a new Irish generation" autorstwa Zuzi Whelan, który ukazał się w TheJournal.ie.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5 / 3

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama