Europejska kraina elfów

Po wylądowaniu na lotnisku w Reykjaviku, czyli stolicy Islandii (najbardziej na północ położona stolica na świecie), czułam się tak, jakbym znalazła się w zupełnie innej krainie - krainie baśni i snów! Już na przywitanie widać ogromne zamiłowanie Islandczyków do elfów. Wszędzie ich pełno - od maskotek, książek, koszulek, do rzeźb przedstawiających elfy. Około 80% ludności Islandii wierzy w istnienie tzw. ukrytych ludzi, czyli elfów.

Wiara w elfy jest związana z religią chrześcijańską. Legendy głoszą, że pierwotną kobietę - Ewę pewnego dnia odwiedził Bóg. Ewa zawstydziła się, że jej potomstwo jest nieumyte, dlatego czym prędzej schowała je za swoimi plecami. Od tamtego momentu po Ziemi chodzą tak zwani “ukryci ludzie”, czyli elfy.

W stolicy znajduje się nawet Szkoła Elfów, w której prowadzone są zajęcia na temat historii i kultury elfów. Można również porozmawiać z tymi, którym udało się spotkać prawdziwe elfy i odbyć z nimi rozmowę.

Ludzie wierzą, że to właśnie rozzłoszczone elfy są przyczyną lawin na Islandii - za lawinę kamieni, która spadła w mieście Bolungarvik, obwiniali nikogo innego jak właśnie elfy. Wiarę w nadludzkie stworzenia może potwierdzić również fakt, że dla elfów budowane są specjalne drogi. Gdy ktoś zobaczył takiego elfa spacerującego po drodze, w miejscu budowana jest specjalną droga omijająca elfy...

Otwarte baseny

Po wyjściu z lotniska, zainspirowana ogromną ilością elfów, poczułam zimny powiew wiatru. Wiatry są tam takie silne, że ledwo da się postawić kolejny krok do przodu. Wiatry na Islandii to efekt walki pomiędzy dwoma masami powietrza: zimnego i suchego z północy - z wilgotnym i ciepłym z południa.
Hydroelektrownie oraz źródła geotermalne pokrywają ponad 80% krajowego zapotrzebowania na energię, dlatego rachunki za elektryczność w tym kraju są tak niskie…

Zafascynowana nietypową kulturą islandzką nie mogłam doczekać się, aż wezmę kąpiel w najsławniejszym termalnym kąpielisku na świecie ! Błękitna Laguna to termalne kąpielisko położone niecałą godzinę od Reykjaviku. Naturalnie podgrzewana przez wnętrze Ziemi woda zawiera wiele cennych minerałów oraz dużo krzemionki, a wokół kąpieliska znajdują się pojemniki z błotem krzemionkowym, którym można smarować ciało. To bardzo turystyczne miejsce zostało nazwane przez "National Geographic" cudem świata, za powód podając “dymiące baseny o turkusowej barwie zamknięte w wulkanicznej pułapce przypominają krajobraz z innej planety”. To prawda, czułam się tam tak, jakbym była na innej planecie - planecie szczęścia, gdzie liczy się tylko tu i teraz.

W pierwszy dzień pobytu od razu zafascynowało mnie podejście Islandczyków do nagości. Golizna pod prysznicami czy w saunie - to dla nich coś normalnego. Po wyjściu z Błękitnej Laguny owinęłam się ręcznikiem. Poczułam na sobie dziwne spojrzenia przebywających tam osób. No tak, przecież jako jedyna miałam ręcznik, reszta nie krępowała się nawet przez chwilę i stojąc zupełnie nago, jak gdyby nigdy nic dyskutowali o tym, co ostatnio widzieli w kinie.

Kobieta, która pracowała jako pomoc w utrzymaniu czystości w Błękitnej Legunie podeszła do mnie i z uśmiechem na twarzy powiedziała:
- Musisz się przyzwyczaić, tutaj nikt się niczego nie wstydzi, nikt nie oceni Cię za to jak wyglądasz, ale za to, co sobą reprezentujesz. A, i jeszcze jedno! Jesteśmy bardzo szczęśliwym krajem i ciągle się uśmiechamy. Jesteśmy nadzy i szczęśliwi - zaśmiała się kobieta.
- Tutaj bardzo wierzymy w elfy, nie zdziw się jak spotkasz jednego z nich. To wyspa, gdzie wszystko jest możliwe - dodała, po czym wróciła do swojej pracy…

Ciekawostka

Przed słynną misją Apollo to właśnie Islandia była miejscem ćwiczeń lądowania na Księżycu przez austronautów. Powodem był fakt, że islandzki krajobraz jest najbardziej na Ziemi podobnym do księżycowego...