Platformy sprzedażowe w UK przekazują dane użytkowników do brytyjskiej skarbówki

Brytyjska skarbówka chce mieć pełny wgląd do tego, jaki dochód osiągają mieszkańcy kraju i czy uiszczają należny podatek. W tym celu znowelizowano prawo, które od 1 stycznia nałożyło na platformy cyfrowe obowiązek dzielenia się danymi użytkowników z HMRC.
Urzędnicy są zainteresowani przede wszystkim liczbą zawartych transakcji sprzedaży oraz wygenerowanym dochodem użytkowników.
Media przypominają, że HMRC miało dostęp do tych danych już wcześniej. Różnica jest taka, że każdorazowo skarbówka musiała składać wniosek o udostępnienie potrzebnych informacji - teraz natomiast będą one gromadzone i przekazywane automatycznie.

Zmiany w prawie, które obejmą wszystkie platformy, a nie tylko te zarejestrowane na Wyspach, to efekt działań organizacji OECD, która zapowiedziała skuteczniejszą walkę ze zjawiskiem uchylania się od płacenia podatków.
Eksperci podkreślają, że skarbówka nie będzie robić problemu w przypadku osób, które sporadycznie sprzedają coś w sieci. Chodzi o wyłapanie jedynie tych osób, które cyfrowym handlem zajmują się zawodowo.
Oznaczani będą ci użytkownicy, którzy mają na koncie co najmniej 30 transakcji sprzedaży w ciągu roku i którzy zarobili na tym co najmniej 1,7 tys. funtów.
W przypadku osób, których sprzedaż była "sporadyczna", ale które zarobiły na jednej z transakcji co najmniej 1 tys. funtów, konieczne może być uiszczenie podatku Capital Gains Tax.
Jednocześnie skarbówka prześwietli zarobki osób korzystających z appek Deliveroo czy Uber. Chodzi o sprawdzenie, jaki dochód osiągają kierowcy dostarczający jedzenie i czy jest on w pełni zgodny ze złożoną przez nich deklaracją podatkową.
Czytaj więcej:
Czy brytyjska skarbówka bezprawnie "wymusza" kary na osobach samozatrudnionych?
Jakość pracy urzędników HMRC gorsza niż podczas lockdownu
Brytyjski urząd skarbowy HMRC "marnuje" pieniądze podatników na ściąganie drobnych należności