Po atakach Huti brytyjski koncern naftowy BP zawiesza transport ropy przez Morze Czerwone

Morze Czerwone jest jedną z najważniejszych na świecie tras transportu ropy naftowej i innych paliw, a także towarów konsumpcyjnych.
"Bezpieczeństwo i ochrona naszych pracowników i osób pracujących w naszym imieniu jest priorytetem BP. W świetle pogarszającej się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czerwonym BP zdecydowało się tymczasowo wstrzymać wszystkie tranzyty przez Morze Czerwone. Będziemy na bieżąco weryfikować tę zapobiegawczą przerwę, w zależności od rozwoju sytuacji w regionie" - napisała firma w komunikacie.
Oil giant BP to pause all shipments through the Red Sea after escalation in attacks on vessels in the region https://t.co/BZ9Jsxz2Ao
— BBC Breaking News (@BBCBreaking) December 18, 2023
Wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Huti atakują przy użyciu dronów i pocisków statki przepływające przez mającą 32 km szerokości i niebezpieczną w nawigacji cieśninę Bab al-Mandab, znaną również jako Brama Łez.
Rebelianci zadeklarowali swoje poparcie dla palestyńskiej organizacji Hamas i oświadczyli, że atakują statki płynące do Izraela, choć nie jest jasne, czy wszystkie zaatakowane statki rzeczywiście tam zmierzały.
Po tych atakach wiele firm frachtowych zawiesiło transport towarów przez Morze Czerwone, zrobiły to m.in. dwie największe na świecie firmy frachtowe MSC i Maersk. Również dzisiaj tajwańska firma Evergreen ogłosiła, że tymczasowo zaprzestaje przyjmowania izraelskich ładunków i poinstruowała załogi swoich kontenerowców, aby do odwołania zawiesiły żeglugę przez Morze Czerwone.
Czytaj więcej:
"Daily Telegraph": Inwestorzy uprzedzeni o ataku Hamasu zarobili ponad 100 mln dolarów
UK: Lider opozycji zaatakowany przez propalestyńskich aktywistów za poparcie dla Izraela
"Economist": USA żądają od Izraela, by operacja w Strefie Gazy została zakończona jeszcze w grudniu
Brytyjski okręt udaremnił atak na statek handlowy na Morzu Czerwonym