Brytyjski premier zgłoszony na policję za żart na temat Nicoli Sturgeon

Podczas przemówienia podczas zakończonej w środę konferencji torysów w Manchesterze premier rzucił kontrowersyjny żart na temat byłej szkockiej premier.
"Nicola Sturgeon chciała zapisać się na kartach historii jako kobieta, która rozbiła nasz kraj… ale teraz wygląda na to, że może zapisać się na kartach historii z zupełnie innych powodów" - zauważył z przekąsem Sunak.
Jak odnotowują media, wywołało to śmiech wśród obecnych, ale do szkockiej policji zgłoszono już ten słowny atak na byłą liderkę SNP, wobec której prowadzone jest wciąż dochodzenie policyjne.
Nicola Sturgeon, która w lutym ustąpiła ze stanowiska, została aresztowana i przesłuchana przez policję w czerwcu w ramach śledztwa dotyczącego finansów zarządzanej przez nią partii - i to właśnie do tego nawiązywał Sunak.

(Fot. THOMAS COEX/AFP via Getty Images)
Co prawda była szefowa szkockiego rządu została zwolniona bez postawienia zarzutów i zaprzeczyła popełnieniu jakichkolwiek przestępstw, ale sprawa będąca częścią Operacji Branchform jest nadal w toku.
Chris McEleny, sekretarz generalny konkurencyjnej, niepodległościowej szkockiej partii Alba, złożył doniesienie na Sunaka policji, oskarżając go o obrazę sądu. W rozmowie ze stacją Sky News poinformował, że poprosił funkcjonariuszy o wszczęcie dochodzenia.
"Premier komentuje prowadzone śledztwo policyjne i przyjmuje założenia na jego temat. Operacja Branchform bada poważne sprawy o najwyższej wadze dla mieszkańców Szkocji. To zbyt ważna sprawa, aby pozwolić premierowi na ingerencję w ten akt pogardy, podczas gdy wiele osób oczekuje na fakty ze śledztwa prowadzonego przez szkocką policję" - oświadczył McEleny.
Jak zaznaczają brytyjskie media, krótko przed niefortunną uwagą na temat Sturgeon, Rishi Sunak stwierdził, że "jest rodzina, która dla nas wszystkich jest ważna. Nasza rodzina narodów – Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Północna".
Czytaj więcej:
Premier Szkocji Nicola Sturgeon zapowiedziała rezygnację ze stanowiska
Szkocja: SNP traci w sondażach, ale poparcie dla niepodległości się nie zmienia