"Daily Mail": Czas przedkładać stosunki z Polską nad te z Francją i Niemcami
Neil wylicza sprzęt wojskowy kupiony bądź zamówiony w ostatnim czasie przez Polskę: tysiąc czołgów K2 i 673 samobieżne haubice K9 południowokoreańskiej produkcji, 366 amerykańskich czołgów Abrams, 32 myśliwce F-35A, 96 śmigłowców bojowych Apache i 500 wyrzutni pocisków rakietowych dalekiego zasięgu.
Jak zauważa, dzięki tym zakupom "Polska będzie mogła pochwalić się siłą czołgów tak potężną, że nie dorówna jej nikt inny w Europie", a także będzie dysponować największą flotą śmigłowców wojskowych w Europie.
Dodaje, że Polska planuje zwiększyć stan osobowy sił zbrojnych do 300 tys., co oznacza, że będzie mieć największą armię lądową w Europie, liczniejszą np. niż Bundeswehra, choć populacja Niemiec jest ponad dwa razy większa. Wskazuje, że Polska zwiększyła w tym roku wydatki na obronność o 20 proc. - do 3 proc. PKB, a do 2025 roku zamierza dojść do 4 proc., co będzie najwyższym poziomem w Europie.
Neil wskazuje na wyraźny kontrast z Niemcami, które w tym tygodniu ogłosiły plan zwiększenia wydatków na obronność o 2 mld euro, co - jak zauważa - ledwo wystarczy na wyrównanie inflacji. "Lepiej, żeby niemieckie wojsko przyzwyczaiło się do używania mioteł zamiast broni podczas ćwiczeń wojskowych (jak to miało miejsce kilka lat temu w Norwegii)" - zauważa.
"Polska została ośmielona do pójścia na własną rękę w kwestii obrony, ponieważ w ważnych sprawach, które mają znaczenie dla bezpieczeństwa Europy, okazało się, że ona ma rację, a Niemcy (i Francuzi) beznadziejnie i niebezpiecznie się mylą" - podkreśla Neil.
Wylicza, że gdy Niemcy przekonywały do budowy kolejnych gazociągów, by dostarczać do Niemiec więcej taniego rosyjskiego gazu, Polska budowała porty do rozładunku skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze statków z Ameryki.
Gdy była kanclerz (Angela) Merkel wpadła w panikę po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej w Fukushimie i postanowiła zamknąć wszystkie niemieckie elektrownie atomowe (zwiększając tym samym zależność energetyczną od Rosji), Polska postanowiła je budować. Gdy Polska ostrzegała przed rosyjskim rewizjonizmem, Paryż i Berlin jeszcze bardziej zbliżyły się do Kremla.
"Gdy Polska wskazywała, że rosyjska inwazja na Ukrainę jest nieuchronna, Niemcy wahały się, a prezydent Macron nadal uważał, że może miłą rozmową przekonać prezydenta Putina do wycofania się z tego. Nie po raz pierwszy się mylił, Polska miała rację" - zauważa Neil.
"Amerykanie uwielbiają nowo asertywną Polskę. Zawsze byli bardziej gotowi stanąć w obronie sojusznika, jeśli ten sojusznik był gotów hojnie wydawać na własną obronę. Polska, niemal jako jedyna z NATO-wskich sojuszników Ameryki w Europie, spełnia to kluczowe kryterium. Obecnie w Polsce stacjonuje ponad 11 tys. żołnierzy amerykańskich, a armia USA otworzyła swój pierwszy w historii stały garnizon w kraju (...). Jest to największy projekt infrastrukturalny NATO od 30 lat. Siły amerykańskie nie są tam tylko, by pełnić rolę zasieków. Mają bronić Polski" - pisze brytyjski publicysta.
Przypomina, że Polska odgrywa też kluczową rolę w przekazywaniu pomocy Ukrainie, bo ponad 90 proc. całej pomocy wojskowej i humanitarnej kierowanej do tego kraju przechodzi przez Rzeszów.
"Wzrost znaczenia Polski jako potęgi militarnej i dyplomatycznej zmienia układ sił w Europie. W połączeniu z członkostwem Szwecji i Finlandii w NATO, (które same też się dozbrajają) wpływy w Europie przechylają się na wschód, z dala od Paryża i Berlina, które zgubiły drogę i teraz kłócą się między sobą. Prezydent Macron zmaga się z niepokojami na ulicach, a kanclerz (Olaf) Scholz z niepokojami w swojej niezdyscyplinowanej koalicji" - pisze Neil.
"Odradzająca się Polska ma również ogromne znaczenie dla Wielkiej Brytanii. Każdy Polak wie, że polscy piloci myśliwców byli kluczowi dla naszego zwycięstwa nad nazistami w bitwie o Wielką Brytanię. Teraz wiedzą również, że Wielka Brytania pod rządami Borisa Johnsona jako pierwsza zgodziła się z Warszawą, że Ukraina potrzebuje ogromnej pomocy wojskowej, aby oprzeć się inwazji Putina. Postrzegamy rosyjskie zagrożenie w podobny sposób jak Polacy. W istocie postrzegamy Europę w taki sam sposób jak Polacy" - kontynuuje.
Jak wskazuje, choć jest za późno na udział w reformowaniu UE, doskonałe stosunki z Polską, Szwecją, Finlandią, krajami bałtyckimi i innymi państwami Europy Wschodniej, są ogromną szansą dla Wielkiej Brytanii, by nawet będąc poza UE, nadal odgrywała ważną rolę w Europie - jeśli tylko brytyjska polityka państwowa stanie na wysokości zadania.
"Czy to zbyt wiele, aby oczekiwać od ministerstwa spraw zagranicznych zaprzestania ciągłego przymilania się do francusko-niemieckiej hegemonii, która jest w odwrocie, i położenia większego nacisku na budowanie więzi wojskowych, politycznych, w dziedzinie bezpieczeństwa i kulturowych z naszymi nowymi i coraz ważniejszymi przyjaciółmi na Wschodzie? Rozumiem miłość naszych dyplomatów do Paryża. Ale mogę ich zapewnić, że Warszawa też ma swoje uroki - i jest o wiele bardziej przyjazna" - konkluduje Andrew Neil.
Czytaj więcej:
"The Spectator": Polska odniosła sukces i ma prawo być bogatsza od Wielkiej Brytanii
"The New Statesman": Starej Europy już nie ma, inicjatywę przejmują Wielka Brytania i Polska
Polska i Wielka Brytania podpisały umowę o strategicznym partnerstwie do 2030 r.
Nie mam pojęcia o czym wy piszecie przecież dopiero co podpisaliśmy partnerstwo,z nimi naprawdę czeka nas świetlana przyszłość,jedyne czego oni chcą,czyli angole,to aby wykupić nasz kraj za grosze, a później Polaczkowi wynająć pokój w Polsce, to nas właśnie czeka ,że Polak powracający z UK będzie mógł tylko wynająć w Polsce pokój od Anglika i to za wielkie pieniądze ,już w tej chwili jest boom na wykupywanie domów w Polsce,masowo to robią Anglicy i Niemcy,wręcz walka o każdy domek i gospodarstwo które jest na sprzedaż, a Polacy mają niestety puste kieszenie.
co ty p...sz ruski trolu
Nie chcesz wojny - to szykuj sie do wojny.
Angole jak ameryka pcha Polaków i kraje europy srodkowej do wojny wiec niby sojusz z Polakami jest im potrzebny dla ich interesów. Nie wolno wierzyc angolom juz nas wykorzystali podczas II wojny światowej. Ta wojna jest w interesie ameryki i anglii ! kiedy zelenski chciał pokoju z Rosją to b.jonson powiedział mu ze mu pomogą wiec jawnie widać w czyim interesie jest ta wojna. Ameryka to tonący titanic który ciagnie na dno europę ale angole trzymają sie niby silnego choć ameryka przestaje być hegemonem i upada na naszych oczach.
Angolska falszywka jak zwykle niesmiertelna... Plany kolonizacyjne im nie pykly to syrzelili focha w str Polski i szukaja innych oslow... Szkoda gadac...
Nie wiem czy smiac sie czy oplakiwac brytyjska potege ktora juz dawno utracila po II wojnie swiatowej bo nawet szkoci nie beda umierac za anglie a kolonialne wojska sie skonczyly ktore dzisiaj z checia braly by udzial przeciw Wielkiej Brytanii , Irak i Afganistan pokazaly co sa warte wojska NATO a tym bardziej USA , takich klesk nie doznalo zadne imperium militarne na swiecie od czasow sredniowiecznych .
Rothschildowie rządzą UK a politycy to pacynki w ich rękach . Dorabiają się na wojnach od czasów napoleońskich . Wciągnać Polskę w wojnę z Rosją to dobry interes
Robo - BRAWO!!! Niewielu na tym forum wie, że Wlk.Brytania od 1815 roku to prywatny folwark Rotschildów!!!! Kto wie, jaki procent ziemi na tej wyspie jest w rękach korporacji ...?
Luk wiem że do niewolników tzw.Brytyjczyków należy tylko 1 procent ziemi która im się należy, dlatego ziemia tutaj jest droższa od domu, 70 procent należy do rodziny królewskiej a pozostałe do korporacji słyszałem o tym ten kraj to jest g....o Europy najgorszy kraj na świecie.