Grecja: Kto i dlaczego zabił Polkę? Główny podejrzany jutro będzie zeznawał w sądzie

W sądzie na wyspie Kos była obecna matka 27-letniej Anastazji, która zatrudniła niezależnych śledczych, poszukując córki, oraz partner zmarłej kobiety.
Portal Ethnos przekazał, że matka i partner Anastazji dostali od policji pozwolenie na opuszczenie Grecji, jednak poproszono ich o pozostanie do dyspozycji na żądanie władz.
"Nie znaliśmy mężczyzny z Bangladeszu, którego aresztowano w sprawie Anastazji. Nie był ani jej przyjacielem, ani kolegą z pracy" – wyznał greckiemu portalowi Proto Thema Michał, partner ofiary, który w toku dochodzenia również został pilnie wezwany do złożenia wyjaśnień. Miało chodzić o treść wiadomości SMS pomiędzy nim a ofiarą, które po analizie odnalezionego w sobotę telefonu komórkowego Polki wzbudziły pytania ze strony policji.
Jak podkreślają media, partner zmarłej Polki nie jest objęty śledztwem jako podejrzany, ale policja chce uzyskać informacje dotyczące relacji między nimi.

Polskie władze wszczęły własne śledztwo w sprawie zabójstwa Anastazji Rubińskiej. Sprawą ma zająć się prokuratura we Wrocławiu, rodzinnym mieście kobiety. Premier RP Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska będzie ubiegać się o ekstradycję głównego podejrzanego do naszego kraju i stwierdził, że napastnik musi ponieść dotkliwe konsekwencje.
Główny podejrzany, mężczyzna z Bangladeszu, został aresztowany w piątek. Postawiono mu zarzuty porwania i aktu seksualnego z osobą niezdolną do stawiania oporu. Był ostatnią osobą, którą 27-latka spotkała przed zaginięciem tydzień temu.
Owinięte w prześcieradło nagie ciało dziewczyny zostało znalezione w niedzielę w foliowym worku, było przykryte gałęziami – informowały greckie media.
Choć mężczyzna z Bangladeszu wciąż nie przyznaje się do winy, to wiele poszlak wskazuje właśnie na niego – piszą greckie media. Postawiono mu zarzuty porwania i aktu seksualnego z osobą niezdolną do stawiania oporu.

Według mediów, 32-latek sam sobie przeczy w zeznaniach. W jego domu - oddalonego o około 1 km od miejsca, w którym porzucono zawinięte w worek ciało Polki - znaleziono DNA i włosy ofiary. Ponadto kamera przemysłowa zarejestrowała, jak podejrzany wchodzi do swojego domu z ofiarą, a następnie wychodzi z niego sam. Kathimerini pisze, że w domu mężczyzny są tylne drzwi, których nie obejmują kamery, a którymi mógł wynieść ciało Polki.
Drugim podejrzanym w sprawie jest 32-letni współlokator mężczyzny z Bangladeszu, który mógł pomagać aresztowanemu mężczyźnie przenieść zwłoki w miejsce, gdzie zostały odnalezione w niedzielę.
W poniedziałek późnym popołudniem przeprowadzono na Rodos sekcję zwłok ofiary; badanie potwierdziło, że została ona zamordowana przez uduszenie. W dokładniejszych ustaleniach lekarzy przeszkodził fakt, że zwłoki były już w stanie zaawansowanego rozkładu.
Czytaj więcej:
Znaleziono zwłoki 27-letniej Polki zaginionej na wyspie Kos