Menu

Czy kierowcy aut elektrycznych w UK zapłacą nowy podatek drogowy?

Czy kierowcy aut elektrycznych w UK zapłacą nowy podatek drogowy?
Samochody elektryczne stanowiły 14% nowych pojazdów zakupionych w UK w ubiegłym roku. (Fot. Getty Images)
Aby nie dopuścić do powstania 'ogromnej dziury budżetowej', ministrowie powinni wprowadzić podatek drogowy od samochodów elektrycznych w wysokości 6 pensów za milę – sugeruje brytyjski ośrodek analityczny.

Według analityków z Resolution Foundation, jeśli nie zostanie wprowadzony nowy podatek drogowy od pojazdów elektrycznych, budżet państwa może doświadczyć deficytu w wysokości 10 mld funtów do początku dekady liczonej od 2030 r. - donosi "The Telegraph".

Propozycje te padają w momencie, kiedy rząd stanął w obliczu deficytu budżetowego spowodowanego utratą dochodów z akcyzy paliwowej, która stanowi ponad 2 proc. łącznych wpływów z podatków.

Pojazdy elektryczne (EV) nie są obecnie objęte opłatą paliwową od energii elektrycznej zużywanej do ich ładowania. Kierowcy samochodów elektrycznych będą musieli zacząć płacić podatek akcyzowy od pojazdów od 2025 r., co będzie oznaczało ich ujednolicenie z pojazdami napędzanymi benzyną i olejem napędowym.

To właśnie opłata paliwowa stanowi główną część przychodów, jakie skarb państwa uzyskuje od użytkowników samochodów.

Zespół ekspertów przedstawił propozycję wprowadzenia nowego podatku "pay-as-you-drive" od pojazdów elektrycznych, który pomógłby zrekompensować utracone przychody i przywrócić równowagę budżetową.

Ośrodek analityczny Resolution Foundation zasugerował pobieranie podatku za pośrednictwem zamontowanych w samochodach systemów GPS, które umożliwiłyby comiesięczne rozliczanie kierowców. Pozwoliłoby to również urzędnikom na naliczanie kierowcom wyższych opłat za jazdę w najbardziej zatłoczonych strefach w celu ograniczenia ruchu drogowego.

W raporcie zaapelowano także o wprowadzenie podatków drogowych wyłącznie dla pojazdów elektrycznych, przy jednoczesnym utrzymaniu istniejących podatków od samochodów z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi.

Liderzy branży motoryzacyjnej ostrzegli jednak, że wprowadzenie takiego opodatkowania tylko dla pojazdów elektrycznych może zniechęcić do przechodzenia na auta z napędem elektrycznym.

Steve Gooding, dyrektor RAC Foundation, stwierdził, że wahania cen energii elektrycznej już teraz skłaniają niektórych użytkowników do powrotu do korzystania z samochodów napędzanych benzyną lub olejem napędowym. Wyższe koszty eksploatacji mogłyby jeszcze bardziej obniżyć popyt.

Sugestia, że podatki mają być naliczane w oparciu o gromadzone przez rząd dane na temat poszczególnych kierowców, może również wzbudzić zastrzeżenia wśród zwolenników ochrony prawa do prywatności.

Impulsem do rozwiązania kwestii nieuchronnie nadciągającego deficytu budżetowego jest zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi od 2030 roku.

Samochody elektryczne stanowiły 14% nowych pojazdów zakupionych w ubiegłym roku, a obecnie po drogach porusza się ich ponad milion. Przewiduje się, że popyt na nie gwałtownie wzrośnie, a obecnie co siódmy kierowca deklaruje, że następnym ich zakupem będzie model elektryczny, podczas gdy pięć lat temu był to zaledwie jeden na 30 kierowców.

Czytaj więcej:

Londyn: Już co drugi kupiony samochód to "elektryk"

Raport: Ceny elektryków w leasingu w UK "mocno zawyżane"

Kierowcy na autostradach w UK mogą zdjąć ręce z kierownicy. Dopuszczono do użycia nowoczesny system

Radny torysów ostrzega londyńczyków. "Zapłacicie za ULEZ nawet bez samochodu"

    Kurs NBP z dnia 02.05.2025
    GBP 5.0141 złEUR 4.2750 złUSD 3.7722 złCHF 4.5654 zł

    Sport