Meghan Markle wygrywa w sądzie z siostrą. Chodziło o "zniesławienie"

Według sędzi okręgowej z Florydy, Charlene Edwards Honeywell, do zniesławienia nie doszło, ponieważ - jak wyjaśniła to w uzasadnieniu cytowanym przez dziennik "Daily Mail" - "oskarżona wyrażała jedynie opinię na temat swojego dzieciństwa i relacji z przyrodnim rodzeństwem, co zrozumiałby każdy rozsądny odbiorca tych słów".
Do tego w związku z brakiem dowodów "empirycznych" w rzeczonej sprawie "powódka nie może wiarygodnie obalić opinii pozwanej na temat własnego dzieciństwa".
W pozwie złożonym przez Samanthę Markle w marcu ubiegłego roku, przyrodnia siostra Meghan stwierdziła, że żona Harry’ego przedstawia "ewidentnie fałszywe i złośliwe oświadczenia wobec niej", by podtrzymać swoją narrację, że w młodości była zaniedbywana przez bliskich, w tym przez nią samą.
Samantha Markle jest córką ojca Meghan – Thomasa Markle z pierwszego małżeństwa. Domagała się od księżnej Sussex odszkodowania w wysokości 75 tys. dolarów.
Przyrodnia siostra wielokrotnie krytykowała i nieprzychylnie wypowiadała się na temat Meghan Markle. Kobieta twierdziła między innymi, że chrzest syna pary książęcej został sfałszowany, a ich małżeństwo zakończy się rozwodem.
Samantha nie została zaproszona ani na królewski ślub, ani na chrzciny swojego siostrzeńca, mimo że wielokrotnie dopominała się o to w mediach.
Czytaj więcej:
Samantha Markle ujawniła "kłamstwo" Meghan. "Często je powtarzała"
Harry i Meghan mają zeznawać w procesie o zniesławienie Samanthy Markle