Pracownicy organizacji charytatywnej Shelter dołączają do fali strajków

Ponad 600 pracowników organizacji charytatywnej zajmującej się bezdomnością rozpoczęło dziś "bezprecedensową, trwającą dwa tygodnie akcję strajkową". Jak wyjaśniono, powodem jest spór o wynagrodzenia.

Związek Unite przekazał, że podwyżka płac o 3 proc. w tym roku sprawiła, że ​​wielu pracowników Shelter nie było w stanie zapłacić czynszu. Niektórzy - według związkowców - sami obawiają się bezdomności.

Grupa Shelter przekazała, że niektóre z oferowanych przez nią usług "będą tymczasowo zawieszone". "Robimy, co możemy, aby nadal pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują" - dodano.

W ciągu dwóch tygodni akcji strajkowej personel Shelter dołączy do pocztowców, kolejarzy oraz pracowników z wielu innych sektorów, którzy biorą udział w akcjach protestacyjnych dotyczących wynagrodzeń. W związku z zaplanowanymi na ten miesiąc protestami, media okrzyknęły go "grudniem niezadowolenia".

Związek Unite jednocześnie przypomniał, że każda "podwyżka" wynagrodzeń poniżej 14,2 proc. oznacza w efekcie zgodzenie się na zmniejszenie płacy.

Sama grupa Shelter przekazała, że w tym roku zaoferowała pracownikom 3 proc. podwyżki oraz 1 500 funtów pomocy w związku z rosnącymi kosztami życia.

"Niestety, kryzys ma wpływ zarówno na naszych pracowników, jak i ponoszone przez nas koszty operacyjne. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby poradzić sobie w tych trudnych czasach. Akcja protestacyjna nie jest wynikiem, jakiego oczekiwaliśmy po miesiącach rozmów ze związkiem, ale w pełni szanujemy prawo ludzi do strajku" - dodała organizacja.