Anglia: Polak oskarżony o zamordowanie ojca nie przyznaje się do winy
Jak podaje portal Expressandstar.com 33-letni Dawid A. stanął przed sądem oskarżony o śmiertelne pobicie swojego ojca w Horden Road, Whitmore Reans, 18 września ubiegłego roku. Oskarżony twierdzi, że ojciec stosował przemoc domową: bił jego matkę i znęcał się słownie nad nim oraz jego rodzeństwem w Polsce.
Pobity 73-letni Marek A. upadł w przydomowym ogródku, gdzie oskarżony uderzył go po raz drugi. Mężczyzna następnego dnia zmarł w szpitalu z powodu urazu mózgu.
Składając zeznania przed sądem koronnym w Wolverhampton oskarżony usłyszał zapytanie od obrońcy Justina Rouse, jak się czuje z powodu śmierci ojca. Oskarżony odpowiedział: "Nie da się tego opisać". "Jak wobec tego odniesiesz do tego, co mówiłeś o swoim dzieciństwie?" - zapytał obrońca.
"Nie jestem dumny z tego, co wtedy mówiłem. Powiedziałem to, co powiedziałem i bardzo tego żałuję. Podtrzymuję jednak to, co powiedziałem" - odparł.
Ława przysięgłych uprzednio zapoznała się z nagraniami z monitoringu, na których oskarżony przeklinał i krzyczał na ofiarę w języku polskim, co następnie zostało przetłumaczone na potrzeby śledztwa policyjnego. Sąd otrzymał również materiał filmowy, na którym widać, jak oskarżony kupuje piwo.
Oskarżony wyjaśnił ławie przysięgłych, że spędził ten dzień razem ze swoją partnerką i że był to również dzień jego urodzin. Jednak atmosfera zmieniła się po tym, jak pokłócił się z ojcem. "Rozmowa dotyczyła mojego młodszego brata i tego, kiedy przyjechał tutaj do Anglii. To było w czasie, kiedy poznałem moją żonę i próbowałem pomóc rodzicom. On wrócił do Polski."
Opowiadał ławie przysięgłych, że nie mógł sobie pozwolić na utrzymywanie brata oraz, że nie było dla niego miejsca w mieszkaniu. Zaznaczył, że reakcja ojca, który stwierdził, że "nie dbam o rodzinę" była dla niego "trudna do zrozumienia".
Oskarżony przyznał, że tego dnia po raz pierwszy od pięciu lat pił alkohol. Poinformował również ławę przysięgłych, że w Polsce był żołnierzem rezerwy, ale nie miał formalnego przeszkolenia wojskowego. Ława przysięgłych wysłuchała wcześniej zeznań świadka strony oskarżającej, który twierdził, że widział, jak ofiara była uderzana "twardym ciosem" zadawanym tak, jakby oskarżony znał techniki walki.
Dawid A. nie przyznaje się do morderstwa. Postępowanie sądowe nadal się toczy.
Czytaj więcej:
Anglia: Dożywocie za zabójstwo 15-letniego Polaka