Rosną szanse na zakończenie strajków w londyńskim metrze
Burmistrz stwierdził, że nie jest "przekonany", że konieczne jest ograniczenie świadczeń w systemie emerytalnym Transport for London, który w zeszłym roku kosztował TfL 401 mln funtów w postaci składek.
Nie przedstawiono żadnych propozycji obniżenia emerytur, ale jest to jeden z dwóch głównych problemów sporu - drugim jest likwidacja 600 stanowisk pracowników obsługi stacji - które spowodowały, że związek RMT doprowadził do unieruchomienia londyńskiego metra w dniach 1 i 3 marca oraz 6 i 21 czerwca.
Khan, przemawiając w czwartek po południu, kiedy TfL otrzymało przedłużenie obecnego rządowego dofinansowania o trzy tygodnie, stwierdził: "Nie jestem przekonany, że istnieją jakiekolwiek podstawy do zmiany wysokości emerytur osób pracujących w TfL. To rząd powinien to uzasadnić".
Krytycy z Partii Konserwatywnej zareagowali z niepokojem na komentarze burmistrza. "To haniebne, jeśli Sadiq Khan decyduje, że woli ciąć linie autobusowe i inne usługi TfL, niż zaoszczędzić 182 miliony funtów rocznie poprzez reformę emerytur TfL" – stwierdził członek Zgromadzenia Londynu Keith Prince.
Niezależne analizy zlecone przez Sadiqa Khana w 2020 roku uznały system emerytalny za "zbyt hojny" i wskazały, że jego reforma może przynieść oszczędności rzędu 100 mln funtów rocznie do 2025 roku.
Jednak pełniejszy audyt, prowadzony przez byłego szefa związków zawodowych Sir Brendana Barbera i opublikowany w zeszłym miesiącu, stwierdził, że modyfikacja systemu może przynieść oszczędności do 182,4 mln funtów - ale zauważył, że jest to "jedyna dodatkowa korzyść z tytułu zatrudnienia poza pensją i ulgami na podróże" i jest wysoko ceniona przez pracowników.
Starving TfL of the long-term funding it needs doesn't just hurt the Londoners who rely on its services every day - it risks the national economic recovery too. pic.twitter.com/22yo8QTGUK
— Sadiq Khan (@SadiqKhan) June 24, 2022
Minister transportu Grant Shapps przedłużył w czwartek umowę o finansowaniu TfL do 13 lipca, ale dał do zrozumienia, że chce "zmienić relacje" z władzami miasta. TfL stara się o 900 mln funtów na bieżący rok finansowy oraz o długoterminowe porozumienie w sprawie inwestycji kapitałowych.
Zarzucił on Khanowi "kampanię siania paniki i gróźb". TfL prowadzi konsultacje w sprawie likwidacji 22 linii autobusowych w centrum Londynu i zmniejszenia częstotliwości kursowania na prawie 60 innych. Wczoraj burmistrz Khan stwierdził, że bez długoterminowego porozumienia w sprawie finansowania TfL trzeba będzie zlikwidować 100 linii autobusowych i zmniejszyć częstotliwość kursowania metra o 10 procent.
Jego zdaniem doprowadzi to do zmniejszenia liczby przejazdów transportem publicznym w stolicy o milion dziennie, co z kolei spowoduje " korki" na drogach, ponieważ londyńczycy wrócą do jazdy samochodami, oraz wzrost poziomu zanieczyszczeń w powietrzu.
Khan obiecał również wprowadzić w metrze taryfy premium na lotnisko Heathrow oraz zwiększyć kaucję za karty Oyster - są to dwie obietnice, które mają na celu pozyskanie pieniędzy, złożone po raz pierwszy w grudniu ubiegłego roku, ale dotychczas nie zostały zrealizowane.
Czytaj więcej:
UK czeka w tym tygodniu kolejowy paraliż. Rząd: "Nie możemy interweniować"
Jak poruszać się po Londynie w czasie strajku pracowników metra?
Szykują się kolejne strajki w UK. "Czeka nas lato pełne niepokojów"