Boris Johnson: Putin zaatakował, bo boi się wolnej i demokratycznej Ukrainy
"Z każdym dniem, w którym trwa heroiczny opór Ukrainy, staje się jasne, że Putin popełnił katastrofalny błąd i trzeba zadać sobie pytanie, dlaczego tak czynił. Dlaczego zdecydował się na inwazję na ten całkowicie niewinny kraj? Tak naprawdę nie wierzył, że Ukraina w najbliższym czasie dołączy do NATO i doskonale wiedział, że nie ma planu rozmieszczenia rakiet na ukraińskiej ziemi. Nie wierzył też w te na poły mistyczne bzdury, które snuł, pisząc o pochodzeniu narodu rosyjskiego" - głosił Johnson w przemówieniu na konferencji Partii Konserwatywnej w Blackpool.
"Myślę, że lękał się Ukrainy z zupełnie innego powodu. Bał się Ukrainy, ponieważ na Ukrainie mają wolną prasę i wolne wybory, a z każdym rokiem, gdy Ukraina zbliżała się - co nie zawsze było łatwe - do wolności, demokracji i wolnego rynku, bał się (zaraźliwości - przyp. red.) przykładu Ukrainy" - wskazał brytyjski premier. "Bo w putinowskiej Rosji można trafić do więzienia na 15 lat za nazwanie inwazji inwazją, a za sprzeciwienie się Putinowi w wyborach można zostać otrutym lub zastrzelonym" - przypomniał.
Jak podkreślił, jest mało prawdopodobne, by w przypadku zwycięstwa Putin zatrzymał się na Ukrainie, a jego ewentualny sukces może oznaczać reperkusje dla Gruzji i Mołdawii. "Będzie to oznaczać początek nowej ery zastraszania w całej Europie Wschodniej, od Bałtyku po Morze Czarne" - ocenił, dodając, że byłoby to zarazem "zielone światło dla autokratów wszędzie".
Johnson zaznaczył, że to, co się dzieje na Ukrainie, jest "punktem zwrotnym dla świata". "Jest to moment wyboru. To wybór między wolnością a uciskiem" - podkreślił.
Czytaj więcej:
Szefowa brytyjskiego MSZ: Putin jest zagrożeniem dla światowego bezpieczeństwa
Tony Blair w "La Repubblica": Putin pomylił się w kalkulacjach, to może być jego upadek
USA: Prezydent Biden nazywa Putina "zbrodniarzem wojennym"
Boris Johnson: Będziemy popierać stanowisko Ukrainy w rozmowach pokojowych