Rodzina królewska chciała zablokować występ Eltona Johna na pogrzebie księżnej Diany

Piosenka "Candle In The Wind" została pierwotnie napisana ku pamięci Marilyn Monroe, jednak po śmierci księżnej Diany Elton John wespół z Berniem Taupinem nieco ją zmodyfikowali. Zmienili m.in. pierwszą linijkę z "Goodbye, Norma Jean" (prawdziwe imię Monroe) na "Goodbye, England's rose". Po pamiętnym wykonaniu tego utworu podczas uroczystości pogrzebowych księżnej Diany w 1997 roku, kojarzy się on już tylko z nią i jej pożegnaniem.
Jak się jednak okazuje, Elton John do samego końca nie było pewny, czy uda mu się zaśpiewać ten utwór na pogrzebie Diany. Taką informację podała brytyjska telewizja Sky News, powołując się na dokumenty opublikowane w tym tygodniu przez Brytyjskie Archiwa Narodowe. Jest w nich adnotacja, że starsi członkowie rodziny królewskiej uznali słowa piosenki Eltona Johna za zbyt ckliwe jak na tę okazję. W westminsterskiej kolegiacie św. Piotra, gdzie odbyło się nabożeństwo pogrzebowe księżnej Diany, przygotowano już nawet alternatywę – saksofonistę, który miał zagrać samą melodię utworu "Candle In The Wind", bo przeciwko samej melodii nikt w pałacu Buckingham nie protestował.
Rodzina królewska zgodziła się na występ Eltona Johna pod wpływem Arthura Wesleya Carra, ówczesnego dziekana Opactwa Westminsterskiego, który przekonywał, że wykonanie piosenki przez Johna będzie hojnym gestem wobec milionów ludzi odczuwających "osobistą żałobę" po Dianie. "Z całym szacunkiem sugeruję, że cokolwiek klasycznego lub chóralnego (nawet popularnego klasyka, takiego jak np. Lloyda Webbera) jest nieodpowiednie" - miał wówczas stwierdzić w rozmowie z royalsami.
Argumentacja duchownego przyniosła skutek, a piosenka nie tylko poruszyła miliony ludzi oglądających transmisję pogrzebu księżnej. Odniosła też ogromny sukces komercyjny - sprzedała się w 33 milionach egzemplarzy na całym świecie.
Księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym 31 sierpnia 1997 roku. Jej pogrzeb odbył się 6 września.