Menu

Johnson wzywa, by ufać policji - mimo przypadku policjanta skazanego za zabójstwo

Johnson wzywa, by ufać policji - mimo przypadku policjanta skazanego za zabójstwo
"Wierzę w policję" - zapewnił brytyjski premier. Tymczasem społeczeństwo na Wyspach obecnie nie do końca podziela jego zdania... (Fot. Getty Images)
Premier Boris Johnson wezwał wczoraj Brytyjczyków, by nadal ufali policji - mimo sprawy byłego policjanta skazanego na dożywocie za gwałt i zabójstwo młodej kobiety, ale przyznał też, że istnieją problemy w zwalczaniu przemocy w stosunku do kobiet.
Reklama
Reklama

W czwartek sąd w Londynie skazał na dożywocie bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie 48-letniego Wayne'a Couzensa, który będąc funkcjonariuszem londyńskiej policji metropolitalnej uprowadził, zgwałcił i zamordował na początku marca 33-letnią Sarę Everard. Jak się okazało podczas procesu, Couzens, który wówczas nie był na służbie, zatrzymał Everard - prawdopodobnie pod pretekstem złamania obowiązujących wtedy restrykcji covidowych - a następnie ją "aresztował" i zakuł w kajdanki.

Po jego skazaniu ponownie - tak jak po aresztowaniu - pojawiły się liczne wezwania, by komisarz londyńskiej policji Cressida Dick złożyła rezygnację. Według przeprowadzonego przez YouGov sondażu, chce tego 38 proc. ankietowanych.

Johnson zapytany o to, czy nadal ma zaufanie do londyńskiej policji metropolitalnej, odparł, że tak i podkreślił, że setki tysięcy funkcjonariuszy czuje obrzydzenie z powodu czynu Couzensa. "Myślę, że są setki tysięcy policjantów w całym kraju, którzy tak samo jak ja, są absolutnie poruszeni tym, co się stało, przerażającym zabójstwem Sary Everard przez policjanta. I chcę, żeby było jasne - i do czego naprawdę nakłaniałbym opinię publiczną - wierzę w policję" - zapewnił.

Po zabójstwie Sary Everard, dokonanym przez londyńskiego policjanta, zaufanie ludzi do stróżów prawa zostało mocno nadszarpnięte. (Fot. Getty Images)

Przyznał jednak, że istnieją problemy, w tym dotyczące "sposobu, w jaki radzimy sobie z gwałtami, przemocą domową i przemocą seksualną", a czas od zgłoszenia zdarzenia do sprawy sądowej jest "o wiele za długi". "I chociaż liczba tych poważnych przestępstw nie wzrasta w sposób, w jaki mogłoby się wydawać - odnosimy sukcesy w ograniczaniu wielu rodzajów przestępstw - problem polega na tym, że mamy zbyt mało postępowań w sprawie gwałtu i zbyt mało udanych postępowań, zbyt mało wyroków skazujących" - zauważył brytyjski premier.

Obiecał naprawić "zapchany system", który powoduje, że zbyt mało zgłaszanych przypadków gwałtu prowadzi do aktu oskarżenia, a następnie do skazania winnego.

Według opublikowanego w czerwcu raportu, w Anglii i Walii skazaniem sprawcy kończy się mniej niż 1,6 proc. wszystkich gwałtów i prób gwałtu.

Czytaj więcej:

Prawie połowa kobiet w UK nie czuje się bezpiecznie wracając do domu po zmroku

Londyn: Kolejna kobieta zamordowana w parku. "Męska przemoc nas zabija"

Londyn: 36-latek z zarzutem zabójstwa Sabiny Nessy

Były policjant, który porwał i zamordował 33-latkę, skazany na dożywocie

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.11.2024
    GBP 5.1751 złEUR 4.3085 złUSD 4.0907 złCHF 4.6238 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama