Szef Wetherspoona zaprzecza, że przez Brexit ma problem z pracownikami z UE
Tim Martin, głośny zwolennik Brexitu, wyjaśnił na antenie BBC, że po prostu jest za rozwiązaniem w stylu australijskim, który preferencyjnie traktuje sąsiadujące kraje.
Dodał, że "nie miał problemu z rekrutacją" z wyjątkiem tych pubów, które ulokowane są w małych, nadmorskich miejscowościach.
Jak zauważa dziś BBC, wiele firm z branży hotelarskiej i gastronomicznej długo borykało się ze skutkami pandemii, pomimo programów wsparcia od rządu. Obecnie firmy te mierzą się z nowym problemem - mają kłopoty ze znalezieniem chętnych do pracy.
Według organizacji UK Hospitality, Brexit zwiększył problem, ponieważ coraz więcej pracowników z UE wraca do swoich krajów pochodzenia.
Na łamach "Daily Telegraph" Tim Martin ocenił, że bardziej elastyczny system wizowy dla pracowników z UE mógłby pomóc brytyjskim firmom w radzeniu sobie z presją w szukaniu personelu.
"Wielka Brytania ma niski wskaźnik urodzeń. Bardzidej liberalny system imigracyjny kontrolowany przez tych, których wybraliśmy, w odróżnieniu od systemu UE, byłby plusem dla gospodarki i kraju" - przekazał.
"Ameryka, Australia i Singapur przez wiele dziesięcioleci korzystały z tego podejścia. Imigracja połączona z demokracją działa" - dodał.
Na antenie BBC Tim Martin wyjaśnił jednak, że wypowiedzi te zostały wyrwane z kontekstu.
Kwietniowe dane z Krajowego Biura Statystycznego (ONS) sugerują, że więcej niż 1 na 10 pracowników z branży hotelarskiej i gastronomicznej opuścił w ubiegłym roku Wielką Brytanię.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy Wetherspoons, który ma 871 pubów, zmniejszył liczbę pracowników o ok. 6 000 do prawie 38 000.
Czytaj więcej:
Sieć pubów Wetherspoon z pierwszą stratą od niemal 40 lat
Wetherspoons otwiera nowe puby i szuka setek pracowników
10 proc. obywateli UE "rozważa opuszczenie Wielkiej Brytanii po 30 czerwca"