W Polsce podano już prawie 14 mln zastrzyków na Covid-19

Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. programu szczepień, poinformował wczoraj, że szczepienia ozdrowieńców będą możliwe po 30, a nie jak obecnie 90 dniach od otrzymania dodatniego wyniku testu. Przepisy w tej sprawie wejdą w życie od 17 maja.
Jak dodał, "zgodnie z rekomendacją Rady Medycznej, podjęliśmy decyzję o skróceniu okresów między dwiema dawkami preparatów Moderny, Pfizer i AstraZeneki do 35 dni, czyli do 5 tygodni". Do tej pory ten okres odpowiednio dla preparatów dwudawkowych Moderny i Pfizer wynosił 42 dni, a dla AstraZeneki - 82 dni. Zmiana wejdzie w życie również od 17 maja.
Dworczyk zapowiedział, że "w tym tygodniu przedstawiona zostanie decyzja w sprawie szczepienia osób powyżej 16. roku życia". Wyjaśnił, że "wpływ na te decyzje mają oczywiście w pierwszym rzędzie przesłanki medyczne, ale również organizacyjne i dlatego prosimy jeszcze o odrobinę cierpliwości".
Od poniedziałku osoby z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności wraz z opiekunami mają pierwszeństwo w powszechnych punktach szczepień przeciw COVID-19; nie muszą się wcześniej zapisywać na konkretny termin.
Łącznie do Polski dostarczono dotąd 16 841 210 dawek szczepionek, 15 479 200 z nich trafiło już do punktów szczepień.
Polscy pacjenci otrzymują cztery szczepionki przeciw COVID-19. Szczepionki firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca są dwudawkowe, zaś preparat opracowany przez Janssen Pharmaceutica NV, firmę z pionu farmaceutycznego Johnson&Johnson, wymaga podania jednej dawki.
Czytaj więcej:
Politycy zgodni, że najważniejsze osoby w państwie powinny zaszczepić się przeciw COVID-19
Covid-19 był szóstą chorobą powodującą niezdolność do pracy w 2020 r.
W pełni zaszczepionych jest ponad 3,1 mln Polaków