Co drugi londyńczyk chce już powrotu do biura
Badanie wykazało, że mieszkańcy Londynu - po ponad roku pracy zdalnej - są coraz bardziej przekonani do stacjonarnego systemu pracy i powrotu do swoich firmowych biurek. 58 proc. z nich chciałoby wrócić do pracy już dziś, a 67 proc. - gdy 21 czerwca rząd zniesie wymóg przestrzegania dystansu społecznego.
Powrót do stacjonarnych biur nie oznacza jednak, że mieszkańcy Londynu nie mają związanych z tym obaw. Głównym problemem dla większości jest zagrożenie dla zdrowia związane z dojazdami w zatłoczonym metrze czy autobusie. Nie bez znaczenia są też koszty transportu, które do tej pory - przy pracy zdalnej - nie były odczuwalne.
Według sondażu, 90 proc. mieszkańców Londynu czułoby się bezpieczniej, gdyby w miejscach pracy pojawiły się regularne, szybkie testy na koronawirusa.
Inne badanie - przeprowadzone przez Krajowe Biuro Statystyczne - wykazało, że pracę zdalną w czasie pandemii wykonywało 43 proc. mieszkańców Londynu. Jest to najwyższy odsetek pracujących z domu niż w jakimkolwiek innym brytyjskim regionie.
Władze Londynu spodziewają się, że powrót do biur będzie odbywał się stopniowo. Według szacunków, nawet 18 miesięcy zajmie powrót do poziomu 80 proc. tego, co miało miejsce przed wybuchem pandemii.
W głównych centrach biurowych w stolicy poziom obłożenia nadal jest stosunkowo niewielki. Pod koniec lutego ze stacji metra na Canary Wharf korzystało średnio 20 tys. osób dziennie - przed pandemią było to ok. 110 tys. osób na dobę, a więc niemal 6 razy więcej.
Czytaj więcej:
40 proc. nauczycieli w Polsce: Nauka zdalna nie ma sensu
Jedna trzecia Kanadyjczyków pracuje zdalnie
Co 4. pracownik w UK chce pracować wyłącznie zdalnie