Luzowanie restrykcji w Hiszpanii przyciąga francuskich turystów
"Trudno się dziwić zachowaniu Francuzów, skoro godzinę policyjną mają u siebie już o 18:00" - ocenia dziennik "Marca", wskazując, że wzrasta obecność przybyszów z kraju sąsiada w północnych regionach, m.in. w regionie Nawarry i w Kraju Basków.
Z kolei portal Diario Vasco spodziewa się, że wraz z wtorkową decyzją Wyższego Sądu Kraju Basków (TSJPV), który nakazał otwarcie wszystkich hoteli i placówek gastronomicznych w tym regionie zamkniętych z powodu obostrzeń epidemicznych, nasili się obecność zarówno Francuzów, jak i innych zagranicznych turystów.
W uzasadnieniu swojej decyzji TSJPV stwierdził, że działanie placówek gastronomicznych i hotelarskich w sytuacji używania w ich wnętrzu maseczek ochronnych nie stanowi poważnego zagrożenia dla zdrowia publicznego.
Wczoraj podobnego luzowania restrykcji zażądali od regionalnych władz hotelarze i właściciele lokali gastronomicznych z Katalonii. Wskazali, że utrzymywanie restrykcji epidemicznych dla ich sektorów jest działaniem dyskryminującym przedsiębiorców i klientów.
Z danych Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie wynika, że w całym 2020 r. Hiszpanię odwiedziło o prawie 65 mln obcokrajowców mniej niż w 2019 r., do czego przyczynił się koronakryzys.
Autorzy sprawozdania stwierdzili, że w najgorszym dla hiszpańskiej turystyki roku najliczniejszymi urlopowiczami byli właśnie Francuzi, którzy po raz pierwszy od wielu lat przełamali dominację Brytyjczyków i Niemców. Z Francji przybyło do Hiszpanii w 2020 r. w sumie 3,8 mln urlopowiczów.
Czytaj więcej:
Hiszpańska Ibiza odcięta od świata. Liczba zakażeń na wyspie "jest rekordowa"
Hiszpania nie wpuści Brytyjczyków na wakacje?
Francja zamyka granice dla podróżnych spoza UE
Hiszpania: 77 proc. mniej zagranicznych turystów w 2020 r.
Hiszpania: Pandemia zniechęca obcokrajowców do kupna domów