Brytyjscy eksperci ostrzegają przed rosyjską szczepionką. "To eksperyment populacyjny"
Rosyjski minister zdrowia Michaił Muraszko odrzuca te oskarżenia. Dziś oświadczył, że wszelkie podejrzenia o to, że szczepionka opracowana w moskiewskim instytucie nie jest bezpieczna są bezpodstawne. Jego zdaniem, powodem takich twierdzeń jest międzynarodowa rywalizacja – poinformował Interfax.
Prezydent Władimir Putin poinformował we wtorek, że Rosja jest pierwszym na świecie krajem, który zatwierdził szczepionkę przeciwko COVID-19 po dwóch miesiącach badań klinicznych (na ochotnikach). Zapewnił też, że jest bezpieczna i otrzymała ją jedna z jego córek. "Wiem, że działa całkiem skutecznie, wywołuje silną odpowiedź immunologiczną, i – zapewniam – przeszła wszystkie niezbędne testy" – podkreślił.
Preparat o nazwie Sputnik V jest produkowany w centrum im. Nikołaja Gamelei, podległym ministerstwu zdrowia oraz przez firmę Binnofarm.
Decyzja rosyjskich organów nadzoru jest krytykowana przez specjalistów na świecie. Zarzucają oni, że szczepionkę zatwierdzono do użycia zanim ukończono wszystkie niezbędne badania kliniczne dotyczące skuteczności, jak i bezpieczeństwa jej stosowania. Nie przeprowadzono badań trzeciej fazy, czyli przedrejestracyjnych, wykonywanych na grupie kilku tysięcy ochotników. Zwróciła na to uwagę również Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
"To była lekkomyślna i głupia decyzja" – powiedział Francois Balloux z Instytutu Genetyki Uniwersytetu College Londyn. Jego zdaniem, gdy brakuje niezbędnych badań, wykonywanie masowych szczepień jest nietyczne. Takie postępowanie stwarza zagrożenie dla ludzi, ale może również podkopać zaufanie do szczepień i ich akceptację społeczną.
Również brytyjska specjalistka ds. leków z Warwick Business School, Ayfer Ali nazwała przedwczesne zatwierdzenie do użycia rosyjskiego preparatu "wielkim eksperyment populacyjnym". Zwróciła uwagę, że konieczne jest wykonywanie badań klinicznych na dużej grupie ochotników, ponieważ niektóre działania niepożądane mogą być bardzo rzadkie, ale poważne.
"To lekkomyślność tak postępować bez przeprowadzenia badań na dużej grupie ludzi" – ocenił z kolei Peter Kremsner z uniwersytetu w Tybindze, który również prowadzi badania nad jedną ze szczepionek przeciwko COVID-19 (o nazwie CureVac).
"Bez prezentacji naukowej dokumentacji nie wiemy nawet, czy rosyjska szczepionka jest w ogóle skuteczna" – podkreślił natomiast Keith Neal, epidemiolog z Nottingham University.
Czytaj więcej:
Szef WHO: Być może nigdy nie będzie cudownego środka na koronawirusa
Putin: Mamy gotową szczepionkę na koronawirusa
Niemcy sceptyczne co do rosyjskiej szczepionki na Covid-19