Formuła 1: Hamilton znów najlepszy na Silverstone
Drugie miejsce zajął Holender Max Verstappen (Red Bull), a trzecie - reprezentant Monako Charles Leclerc (Ferrari). W końcówce pecha miał drugi z kierowców Mercedesa Fin Valtteri Bottas, który pewnie zmierzał po drugie miejsce, ale niecałe trzy okrążenia przed metą złapał gumę.
Na ostatnim z "kapciem" jechał także Hamilton, ale jego przewaga nad Verstappenem była na tyle duża, że Brytyjczyk zdołał dojechać do mety jeszcze kilka sekund przed Holendrem.
"Aż do ostatniego okrążenia wszystko szło spokojnie, jechało się płynnie. Próbowałem dbać o opony, myślałem, że wszystko jest w porządku. Nagle na prostej z jednej po prostu uszło powietrze. Później słyszałem tylko (komunikaty od inżynierów - przyp.red.), jak spada moja przewaga: piętnaście sekund, dziesięć, dziewięć, osiem... na szczęście samochód się nie zatrzymał" - skomentował Hamilton.
"Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego na ostatnim okrążeniu. Myślałem, że serce przestanie mi bić" - dodał
Podobne kłopoty z bolidem miał też Hiszpan Carlos Sainz jr (McLaren), który jeszcze na przedostatnim okrążeniu był czwarty, ale spadł o dziewięć pozycji i, tak jak Bottas, zakończył zawody bez zdobyczy punktowej.
Brytyjczyk, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej, startował z pole position i nie dał się nikomu wyprzedzić do samej mety. Odniósł 87. zwycięstwo w wyścigu Formuły 1 w karierze i do wyrównania rekordu wszech czasów Niemca Michaela Schumachera brakuje mu jeszcze tylko czterech.
Drugie miejsce w MŚ utrzymał Bottas, który z 58 punktami ma już jednak 30 straty do lidera. Tuż za Finem jest Verstappen - 52 pkt.
Czytaj więcej:
F1: Bez wyścigów w Amerykach, ale będą kolejne w Europie
Hamilton: Wyrównanie rekordu Schumachera nie jest priorytetem