Francja: Lody ofiarą antyrasistowskiego bojkotu na Lazurowym Wybrzeżu
Oba desery, serwowane od 1947 r., zniknęły z karty w tym tygodniu w związku z polemiką, jaką wywołał wpis na Twitterze, który doczekał się w sumie ok. 30 tys. repostów. Osoba kryjąca się pod pseudonimem troubadour (@lejudegoyave) napisała: Wzywam do bojkotu lodziarni, która serwuje desery pod nazwą i w przybraniu doskonale rasistowskim.
Rozpoczęta tym wpisem akcja zmobilizowała polityków. W polemikę zaangażował się m.in. mer Saint-Raphael, Frederic Masquelier, oraz deputowany do Zgromadzenia Narodowego z ramienia Ruchu Demokratycznego (MoDem) Philippe Michel-Kleisbauer, który skontaktował się w tej sprawie z pełnomocnikiem rządu ds. walki z rasizmem, antysemityzmem i atakami na środowisko LGBT, prefektem Frederikiem Potier.
Mer miasta przyznał, że w dzisiejszych czasach lody nie powinny się tak nazywać, bo co innego wisi w powietrzu, ale pomysł bojkotu tradycyjnego deseru nie wzbudził jego entuzjazmu. Przyznał, że już jako 10-latek delektował się słynnymi lodami w czekoladzie, serwowanymi pod nazwą Afrykanka.
Rozumiem bardzo dobrze, że właściciele Poussin Bleu nie chcieli nikogo urazić. Jednakże w naszej epoce rzeczy tego rodzaju nie mogą mieć miejsca. Nie chcę nikogo obwiniać, ale w naszym społeczeństwie są dziś na tyle wyraźne pęknięcia, że wbrew woli można stać się kimś przyczyniającym się do bólu - ocenił w rozmowie dla lokalnego dziennika Michel-Kleisbauer.
Pierwsze próby zainicjowania bojkotu pojawiły się na portalach społecznościowych już zeszłego lata – pisze dziennik Nice-Matin, za którym sprawę lodów z Saint-Raphael podjęły inne media francuskie.
Profile użytkowników atakujących właścicieli lodziarni obraźliwymi wpisami i wzywających do jej bojkotu są fejkowe albo puste – zauważa w czwartek portal Huffington Post. Właściciel lodziarni nazwał taką postawę łatwizną anonimowego tchórzostwa.
W wypowiedzi dla jednej ze stacji radiowych przedsiębiorca ujawnił też, że jego rodzina to potomkowie włoskich emigrantów, którzy uciekali przed faszyzmem Mussoliniego. W swej wypowiedzi zauważył, że choć we Francji Włochów długo przezywano makaronami, to nikt jakoś nie żąda, by danie o tym samej nazwie określać jako pasta.
Niektóre media wzywają do wspierania lodziarni. Prawie wszystkie gazety i portale pokazują stronę zakładu cukierniczego na Facebooku, na której widnieje jego adres.





























