Grant Shapps: Brak dowodów na ingerencję Rosji w referendum w sprawie Brexitu

Shapps odniósł się w ten sposób do opublikowanego wczoraj raportu komisji ds. wywiadu i bezpieczeństwa brytyjskiej Izby Gmin na temat rosyjskich wpływów w Wielkiej Brytanii. Raport stwierdził m.in. że brytyjskie służby "aktywnie unikały" prowadzenia dochodzeń na temat ingerencji Moskwy w proces referendum, mimo że wiadomo było, iż Rosja próbowała wpłynąć na wynik referendum z 2014 roku w sprawie secesji Szkocji.
Pytany przez telewizję Sky o konieczność wszczęcia dochodzenia, Shapps odpowiedział, że nie ma ono uzasadnienia. "Potrzeba do tego jakichś dowodów, że był tam problem, ale ich nie ma" - ocenił polityk. Jak dodał, nie sądzi, by służby zawiodły w tej sprawie.
W późniejszej rozmowie z BBC Shapps skomentował też inną część raportu, skupiającą się na statusie Londynu jako "pralni brudnych pieniędzy" dla rosyjskich oligarchów. Komisja twierdzi, że ukróceniem procederu nie był zainteresowany dotąd żaden z rządów, a służby przymykały na to oko.
"To bardzo ważne, by dobre imię Londynu, City i Zjednoczonego Królestwa, jeśli chodzi o prawo dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy, zostało podtrzymane" - przekazał minister. "To nie jest miejsce do prania pieniędzy. To nie jest mile widziane" - podkreślił Shapps.
"It's not the case that that evidence isn't being looked for"
— BBC Breakfast (@BBCBreakfast) July 22, 2020
On #BBCBreakfast Grant Shapps MP discusses the Russia report, which claims the government made no effort to investigate claims of Russian interference in the EU referendum.https://t.co/YbwuwZVXiG pic.twitter.com/2fDVtiYqrz
Czytaj więcej:
Rząd: Rosja niemal na pewno próbowała ingerować w wybory w 2019 roku
Kreml: Brytyjskie oskarżenia pod adresem Rosji pogorszą relacje dwustronne
Raport: Rosja wtrącała się w referendum w Szkocji. Niejasna rola ws. Brexitu