Londyn będzie miał siódme lotnisko
Niewielkie London Manston Airport jest oddalone od stolicy Wielkiej Brytanii o 112 km. W 2014 r. linie KLM zawiesiły tam ostatnie połączenie pasażerskie i od tego czasu port lotniczy nie obsługuje żadnych lotów.
Plany ponownego otwarcia lotniska w hrabstwie Kent pojawiły się już kilka lat temu, ale dopiero w miniony piątek władze Wielkiej Brytanii uznały, że najwyższy czas, aby zabrać się za jego przebudowę.
Tym samym port - po Gatwick, Stansted, Heathrow, Luton, Southend i Londyn City - będzie siódmym czynnym lotniskiem w pobliżu brytyjskiej stolicy.
Obiekt ma być przede wszystkim centrum transportu cargo. Są też jednak zaplanowane inwestycje niezbędne do obsługiwania ruchu pasażerskiego na trasach krótkiego i średniego zasięgu.
RiverOak, partner strategiczny, który stoi za projektem, szacuje, że w ciągu pierwszych 20 lat zainwestuje w London Manston Airport ok. 300 milionów funtów. "Zgoda rządu pozwala nam na przebudowę obiektu w nowoczesne lotnisko na miarę XXI wieku" - oznajmił dyrektor RiverOak, Tony Freudmann.
Obiekt ma zacząć funkcjonować wiosną 2023 roku i dysponować 23 stanowiskami dla samolotów. Według szacunków, w samym porcie powstanie ponad 4 200 miejsc pracy, a pośrednio zatrudnienie znajdzie ok. 23 tys. osób.
Czytaj więcej:
Strefy "Kiss & Fly" na lotniskach w UK coraz droższe
Lotnisko Gatwick wdroży technologię rozpoznawania twarzy
Brytyjski sąd: Rozbudowa lotniska Heathrow "niezgodna z prawem"