Liverpool mistrzem Anglii po 30 latach. "The Reds" pomogła Chelsea

Dzień wcześniej "The Reds" pewnie pokonali Crystal Palace 4:0, robiąc kolejny krok w stronę mistrzostwa.
Kropkę nad "i" postawili za nich zawodnicy Chelsea. Na pustym Stamford Bridge gospodarze objęli prowadzenie w 36. minucie po indywidualnej akcji Christiana Pulisica. Amerykanin przejął piłkę jeszcze na własnej połowie boiska, minął w pełnym biegu dwóch rywali i nie dał szans brazylijskiemu bramkarzowi Edersonowi.
W 55. minucie wyrównał z rzutu wolnego Belg Kevin De Bruyne, ale na więcej gości nie było stać. Co więcej, w 78. minucie stracili gola i zawodnika - Brazylijczyka Fernandinho, ukaranego czerwoną kartką za zatrzymanie piłki ręką tuż przed linią bramkową. Po chwili jego rodak Willian ustalił wynik meczu z rzutu karnego.
Dla "The Reds" to 19. w historii mistrzostwo Anglii, ale pierwsze od 1990 roku. Pod względem tytułów ustępują tylko minimalnie Manchesterowi United (20).
Już w poprzednim sezonie Liverpool był bardzo blisko triumfu w Premier League, ale mimo zgromadzenia aż 97 punktów ostatecznie zajął drugie miejsce. Ustąpił o jeden punkt Manchesterowi City, walka trwała do ostatniej kolejki. W sumie jednak poprzedni rok był bardzo udany dla Liverpoolu - drużyna triumfowała w Lidze Mistrzów (teraz odpadła w 1/8 finału), zdobyła Superpuchar UEFA i klubowe mistrzostwo świata.
Szkoleniowcem Liverpoolu od października 2015 roku jest Juergen Klopp, dzięki któremu "The Reds" wspięli się na najwyższy światowy poziom. 53-letni obecnie trener prowadził wcześniej zespoły FSV Mainz i Borussii Dortmund. W tym drugim pracował z Jakubem Błaszczykowskim, Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem.
Niemiec zdobył z dortmundczykami dwukrotnie mistrzostwo kraju (2011 i 2012) oraz dotarł do finału Ligi Mistrzów (2013). Swoją trenerską dewizę Klopp przedstawił już na pierwszej konferencji prasowej w Liverpoolu: "Aby odnieść sukces, trzeba osoby, która wierzy, a nie kogoś, kto ma wątpliwości".
W drodze po mistrzostwo jego podopieczni pobili kilka rekordów. W środę, pokonując Crystal Palace, odnieśli 23. z rzędu zwycięstwo ligowe na własnym stadionie, o trzy wygrane więcej od Manchesteru City w sezonie 2011/12. Przypieczętowanie tytułu mistrzowskiego na siedem kolejek przed końcem sezonu jest również rekordem - Manchester United (2000/01) i Manchester City (2017/18) świętowały mistrzostwo, mając przed sobą jeszcze pięć meczów.
Cały wysiłek podopiecznych Kloppa mógł jednak pójść na marne z powodu pandemii koronawirusa. "Gdy ludzie zaczęli mówić o odwołaniu sezonu, byłem naprawdę zaniepokojony. Odczuwałem to wręcz fizycznie. To było bardzo, bardzo trudne" - wyznał Klopp w jednym z wywiadów. "Gdy ten pomysł odrzucono, odetchnąłem z ulgą" - dodał.
Czytaj więcej:
Premier League: Bez bramek w derbach Liverpoolu
Porażka drużyny Fabiańskiego w derbach Londynu
Aguero z Manchesteru City przejdzie operację