Wzrosła liczba zakażeń i zgonów w UK. "Szczyt zachorowań za 10-14 dni"
Dziś po południu brytyjskie władze medycznie poinformowały o szóstym zgodnie spowodowanym przez koronawirusa, a także o tym, że liczba potwierdzonych przypadków wzrosła do 373.
Rosnąca z każdym dniem liczba nowych zakażeń powoduje, że coraz częściej w Wielkiej Brytanii stawiane są pytania, czy rząd Borisa Johnsona obrał dobrą taktykę walki z epidemią. Jak podkreślał w poniedziałek Johnson, Wielka Brytania cały czas znajduje się w pierwszej fazie walki, co oznacza, że nadal główne wysiłki skupiane są na powstrzymaniu epidemii, a nie jej opóźnianiu, co przewidziane jest w drugiej fazie. Przekonywał też, że na razie zdaniem naukowców, nie ma potrzeby odwoływania imprez masowych, zamykania szkół czy tym bardziej zamykania miast.
Z jednej strony liczba nowych zakażeń zwiększa się w ostatnich dniach o ok. 50 dziennie, ale wciąż jest kilkunastokrotnie mniejsza niż we Włoszech i kilkukrotnie mniejsza niż w pozostałych dużych państwach Europy Zachodniej - we Francji, Niemczech i Hiszpanii. Jest porównywalna natomiast z takimi krajami jak Szwajcaria, Holandia, Szwecja czy Belgia, które mają kilka razy mniejszą populację.
"Obecnie mamy tu stosunkowo niewiele przypadków, dlatego wciąż jesteśmy w fazie powstrzymywania" - oceniła Harries w rozmowie ze stacją Sky News, choć dodała, że szczyt zachorowań w Wielkiej Brytanii dopiero nastąpi. "W ciągu 10 do 14 dni będziemy prawdopodobnie doradzać osobom mającym objawy, aby poddały się samodzielnej izolacji i spodziewamy się, że początek szczytu (przypadków koronawirusa) nastąpi w tym okresie" - dodała.
Harries zauważyła też, że odwoływanie dużych imprez plenerowych, takich jak mecze piłki nożnej, niekoniecznie ma uzasadnienie naukowe. "Wirus nie przetrwa bardzo długo na zewnątrz. "Wiele imprez, zwłaszcza plenerowych, jest stosunkowo bezpiecznych" - przekonywała.
Zapewniła też, że brytyjska służba zdrowia jest przygotowana do zmierzenia się z epidemią, nawet jeśli przybierze ona na sile. "Oczywiście będziemy mieli znaczącą liczbę przypadków, taką, do której kraj nie jest przyzwyczajony. Jest to coś, do nadejścia czego jesteśmy szkoleni zawodowo, choć prawie nigdy w życiu zawodowym się to nie zdarza" - przekazała.
Czytaj więcej:
Koronawirus w UK: Minister finansów obiecuje fundusze dla NHS
Rośnie liczba zakażeń koronawirusem w Polsce. Jednym z chorych dowódca generalny wojska
Koronawirus w UK: Banki odraczają spłaty kredytów