Izba Gmin wznowiła debatę nad ustawą w sprawie Brexitu
Proces legislacyjny ustawy, nazywanej w skrócie WAB, zaczął się dzień przed świąteczno-noworoczną przerwą, gdy posłowie w pierwszym głosowaniu poparli ją stosunkiem głosów 358 do 234, zgadzając się tym samym na dalsze prace. Rząd Borisa Johnsona zaplanował ich zakończenie do jutra włącznie, co - biorąc pod uwagę dużą przewagę, jaką w Izbie Gmin ma jego Partia Konserwatywna - jest praktycznie przesądzone.
Otwierając wczorajszą debatę, minister ds. Brexitu Stephen Barclay podkreślał, że ustawa "jest wypełnieniem woli Brytyjczyków" i "tworzy scenę dla naszej świetlanej przyszłości poza UE". Kilkakrotnie powtarzał też często używane przez Johnsona hasła o "odzyskaniu kontroli" i "dokończeniu Brexitu".
Ustawa WAB ma dać prawnie obowiązującą moc politycznym uzgodnieniom zawartym w umowie z UE, wynegocjowanej w połowie października zeszłego roku przez rząd Johnsona.
Uchyla ona m.in. ustawę, na mocy której Wielka Brytania weszła przed laty do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, i przywraca jej obowiązywanie do końca okresu przejściowego, daje podstawę prawną do przekazywania płatności do UE, do których Wielka Brytania się zobowiązała. Wyjaśnia też zapisy protokołu w sprawie granicy między Irlandią Północną a Irlandią. Precyzuje też zakres, w jakim Wielka Brytania będzie podlegać jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości UE.
Ustawę rząd Johnsona próbował przeforsować już w poprzedniej kadencji, kiedy nie miał większości w parlamencie. W październiku posłowie również poparli ją w pierwszym głosowaniu, ale nie zgodzili na proponowany harmonogram prac nad nią, które miały się zakończyć w ciągu trzech dni. To ostatecznie doprowadziło do przesunięcia Brexitu i przedterminowych wyborów parlamentarnych, które dały wyraźne zwycięstwo Partii Konserwatywnej.
Teraz rząd jednak wprowadził do projektu ustawy kilka zmian. Najważniejszą z nich jest wykluczenie możliwości przedłużenia okresu przejściowego poza 31 grudnia 2020 r., nawet jeśli do tego czasu nie udałoby się zawrzeć umowy handlowej z UE, co w praktyce oznaczałoby Brexit bez porozumienia.
Nowa wersja ustawy daje też prawo do uchylania po zakończeniu okresu przejściowego orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE nie tylko Sądowi Najwyższemu, jak wcześniej planowano, lecz również sądom niższej instancji.
Ponadto, zmiany dają rządowi większą swobodę w negocjacjach z UE. W pierwotnej wersji zapisano, że parlament musi zaaprobować mandat negocjacyjny rządu, który musi być zgodny z postanowieniami politycznej deklaracji między Wielką Brytanią a UE, ponadto ministrowie byli zobowiązani do składania parlamentowi sprawozdań z postępu w negocjacjach. W nowej wersji ustawy ten zapis zniknął.
Czytaj więcej:
Brexit: UE może potrzebować "więcej czasu" na rozmowy z UK
Brexit: Von der Leyen spotka się w przyszłym tygodniu z Johnsonem
Wyjście z UE jeszcze nie zakończy Brexitu
Big Ben nie zabrzmi w momencie Brexitu