Brytyjczycy biorą "sick day", żeby oglądać seriale
W badaniu RadioTimes.com, przeprowadzonym wśród 5 500 osób, 18 proc. respondentów przyznało, że udawało chorych, aby nie iść do pracy i zostać w domu, by oglądać ulubiony serial.
Odsetek osób, które coraz częściej biorą z tego powodu "sick day", rośnie od 2013 roku, kiedy Netflix pozwolił widzom oglądać pierwszą serię "House of Cards" za jednym zamachem. Od tego czasu seriale takie jak "Orange is the New Black", "Breaking Bad" czy "Black Mirror" radykalnie zmieniły wzorce zachowań.
Nie wiadomo, czy mieszkańcy Wielkiej Brytanii oglądają dzisiaj więcej telewizji, ale na pewno nastąpiła drastyczna zmiana w sposobie oglądania programów i istnieje presja, aby być na bieżąco z różnymi "nowościami" - zauważa "The Guardian".
23 procent respondentów RadioTimes.com przyznało się do kłamstwa na temat oglądania programu, ponieważ - gdy wszyscy o nim dyskutowali - nie chcieli wyjść na "czarną owcę".
Tymczasem połowa ankietowanych przyznała, że oglądała serial przez ponad osiem godzin bez przerwy, podczas gdy trzy czwarte - przeszło cztery godziny. 80 proc. poświęciło sen, aby obejrzeć ulubioną serię.
"Rozwój gigantów transmisji strumieniowej zasadniczo zmienił sposób, w jaki oglądamy telewizję" - zaznacza Tim Glanfield, szef RadioTimes.com. "Dla wielu odczekanie tygodnia na nowy odcinek jest wyjątkiem, a nie regułą w 2019 roku. Wielogodzinne pożeranie programów to dzisiaj norma" - podsumował Glanfield.