Polak niewolnikiem w UK. Ogolili mu głowę i płacili papierosami
51-letni Grzegorz S. znajdował się w trudnej sytuacji życiowej. Jego firma zbankrutowała, odeszła od niego żona, zmarli rodzice, a on stał się bezdomny i popadł w alkoholizm. Wtedy mężczyzną zainteresowała się czteroosobowa rodzina z Nottingham, która "zaprzyjaźniła się" z nim i zaproponowała pracę w Wielkiej Brytanii, obiecując "lepsze życie".
51-latek przyjechał na Wyspy w grudniu 2017 r. Od razu zabrano mu dokumenty i mógł je mieć przy sobie tylko wtedy, gdy szukał pracy. Ogolono mu też głowę, argumentując, że "może mieć wszy" i śmierdzi - donosi "Metro".
W styczniu 2018 r. Polak został zatrudniony w myjni samochodowej, jednak wszystkie jego zarobki trafiały na konto bankowe oszustów, więc nie wiedział, ile zarabia. Za każdym razem, gdy o to pytał, słyszał, że pieniądze są niewielkie, ponieważ nie "pracuje wystarczająco ciężko". W rzeczywistości otrzymywał około 270 funtów za pracę sześć dni w tygodniu, a jedyną gotówką, jaką dostawał od przestępców, były 4 funty na papierosy i podróże do pracy.
Po kilku miesiącach niewolniczej pracy 51-latek postanowił odebrać sobie życie. Mężczyznę udało się odratować, ale po tym, jak trafił do szpitala, jego sprawą zaczęła interesować się policja w Nottingham. Dzień po wypisaniu Grzegorza S. ze szpitala, czwórka przestępców została aresztowana.
56-letnia Anna Janczy, jej syn 32-letni Jan Buriański wraz ze swoją żoną 32-letnią Agnieszką oraz wnuk Anny, 19-letni Roman Pawłowski stanęli przed sądem. Wszyscy zostali uznani za winnych zmuszania do pracy, a Jana Buriańskiego z żoną dodatkowo ukarano za handel ludźmi.
Sąd zadecydował, że 32-latek spędzi w więzieniu cztery lata, a 19-latek - dwa. Agnieszka Buriańska została skazana na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, a Anna Janczy - 18 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata.