Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Londyn: Policja wzmocniła ochronę parlamentu i posłów

Londyn: Policja wzmocniła ochronę parlamentu i posłów
Zwiększono liczbę funkcjonariuszy policji pod budynkiem parlamentu. (Fot. Getty Images)
Londyńska policja metropolitalna poinformowała wczoraj o wzmocnieniu ochrony brytyjskiego parlamentu po tym, jak posłowie uskarżali się na obelgi i ataki personalne ze strony członków grup radykalnie prawicowych.
Reklama
Reklama

Wczoraj proeuropejska posłanka Partii Konserwatywnej Anna Soubry była wielokrotnie obrażana i określana "nazistką" i "zdrajczynią" w trakcie wywiadów dla telewizji na placu College Green przed budynkiem parlamentu. Celem werbalnych ataków była również dziennikarka Kay Burley oraz komentatorzy, m.in. lewicowy publicysta "Guardiana" Owen Jones i czarnoskóry proeuropejski aktywista Femi Oluwole.

Protestujący - według mediów powiązani ze środowiskiem wielokrotnie skazywanego, kontrowersyjnego i radykalnie prawicowego aktywisty Tommy'ego Robinsona (właśc. Stephen Yaxley-Lennon) oraz Brytyjskiej Partii Narodowej (BNP) i Angielskiej Ligi Obrony (EDL) - chodzili również za nimi po dzielnicy rządowej Westminster, wykrzykując obraźliwe sformułowania i próbując blokować im drogę.

W obliczu nasilającego się w ostatnich tygodniach poczucia zagrożenia dla gości, Sky News i BBC zdecydowały się wstrzymać nadawanie z College Green do momentu poprawy sytuacji.

W reakcji na te wydarzenia grupa 115 posłów do parlamentu - zarówno zwolenników, jak i przeciwników Brexitu - zwróciła się do londyńskiej policji metropolitalnej domagając się silniejszej reakcji ze strony funkcjonariuszy. Jak podkreślili, chcieli "wyrazić poważne obawy dotyczące pogarszającego się porządku publicznego i sytuacji bezpieczeństwa wokół parlamentu".

"Po miesiącach pokojowych protestów grup reprezentujących szeroki zakres politycznych poglądów na temat Brexitu, paskudny element osób o silnie radykalnie i ekstremalnie prawicowych powiązaniach (...) coraz bardziej zaczął angażować się w działania o charakterze zastraszającym i potencjalnie niezgodne z prawem wobec członków parlamentu, dziennikarzy i aktywistów" - argumentowali.

W pobliżu budynku parlamentu regularnie odbywają się protesty. (Fot. Getty Images)

W podobnym tonie wypowiedział się spiker Izby Gmin John Bercow, który występując w parlamencie podkreślił, że "ta sytuacja nie może trwać dalej" i zapewnił, że skierował "grzeczny, acz stanowczy" list do władz policyjnych prosząc o bliższe przyjrzenie się sytuacji.

"Muszę powiedzieć, że sytuacja, w której posłowie i dziennikarze wykonują swoje obowiązki w strachu, jest - szczerze mówiąc - nie do zaakceptowania" - dodał, nazywając obrażanie i zastraszanie polityków i pracowników mediów "typem faszyzmu".

W liście do szefowej Metropolitan Police Cressidy Dick, Bercow napisał, że "czym innym jest protestowanie w jakiejś odległości z transparentami czy wykrzykiwanie sloganów, a czym innym kiedy narusza się przestrzeń osobistą danej osoby lub poddaje tyradzie pełnej obraźliwych, rasistowskich, seksistowskich i mizoginicznych obelg, idąc za nimi aż do ich miejsca pracy".

Zastępca Dick, Laurence Taylor potwierdził, że do ochrony budynku skierowano zwiększoną liczbę funkcjonariuszy i zapewnił, że śledczy analizują publikowane w mediach społecznościowych nagrania pokazujące ataki na posłów i komentatorów pod kątem naruszenia prawa.

"Naszym zadaniem jest dopuszczenie pokojowego protestu i znalezienie równowagi między prawami wszystkich osób, w tym protestujących, posłów i zwykłych obywateli" - dodał.

Rzecznik premier Theresy May poinformował dziennikarzy, że kwestia radykalizujących się protestów przed parlamentem została także poruszona na posiedzeniu rządu. Jak relacjonował, May przekazała ministrom, że "to nie jest sposób, w jaki powinniśmy prowadzić debatę publiczną w tym kraju".

W czerwcu 2016 roku, tuż przed referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE, 52-letni zwolennik ruchów neonazistowskich Thomas Alexander Mair zamordował 41-letnią posłankę opozycyjnej Partii Pracy Jo Cox. Mężczyzna został skazany na karę dożywotniego więzienia. Było to pierwsze zabójstwo urzędującego deputowanego do Izby Gmin od czasu ataków Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) w latach 90. ubiegłego wieku.

W lipcu 2018 roku 24-letni były aktywista młodzieżowego skrzydła Brytyjskiej Partii Narodowej Jack Renshaw został skazany na osiem lat więzienia za planowanie zabójstwa innej posłanki Partii Pracy, Rosie Cooper.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama