Brytyjskie dzieci przeklinają na potęgę już w przedszkolu
Ponad 10% kadry przedszkolnej przyznaje, że często słyszy u wychowanków przekleństwa. Jeszcze więcej jest zdania, że staje się to coraz bardziej powszechne.
Badanie zostało przeprowadzone wśród ponad 1 tys. właścicieli, menadżerów i pracowników placówek przedszkolnych.
“Wcale mnie te wyniki nie dziwią, ponieważ przeklinanie wydaje się coraz bardziej akceptowane przez społeczeństwo. Nawet jeśli dziecko nie usłyszy tego w domu, to może nasiąknąć słownictwem piosenek czy filmików na YouTube. Nadal jest to jednak szokujące, gdy słyszy się niecenzuralne słowa z ust małych dzieci. W takich słowach jest mnóstwo energii, a wypowiadane przez dzieci mają jeszcze większy efekt” - twierdzi Sue Learner, redaktor daynurseries.co.uk.
Słowa Learner potwierdza John Warren, który ma 30-letnie doświadczenie w pracy z najmłodszymi.
“Bluźnienie jest zdecydowanie bardziej akceptowane w dzisiejszej kulturze, a słowo sh*t zastąpiło wiele innych. Dlatego zamiast pięknej mowy uczymy ich właśnie takich słówek. To nie dotyczy wyłącznie nizin społecznych. Można je spotkać nawet na wielkich reklamach w mieście” - komentuje specjalista.
Zdaniem Warrena, sposobem na walkę z tym niepokojącym trendem jest edukowanie rodziców i dawanie im narzędzi do rozszerzania słownictwa.