Terroryzowana polska rodzina w hrabstwie Kent. Brytyjskie służby zareagowały
Sklep, w którym kierownikiem jest Polak, był obrzucany najróżniejszymi przedmiotami, a chuligani wybili w nim szybę. Polak i jego małżonka obrażani byli w najbardziej wulgarny sposób. Problem w tym, że sprawcami byli nieletni.
Gang składający się z dzieci "upatrzył” sobie sklep prowadzony przez Andrzeja Rygielskiego w Minster on Sea. Dzieci notorycznie kradły i obrażały polski personel. Któregoś razu przyszły z kłodami drewna, aby postraszyć Rygielskiego. Brytyjska policja była bezradna, a pomimo urzędowego zakazu chłopcy wracali do sklepu jak bumerang.
Okazało się, że radzenie sobie z małoletnimi chuliganami wygląda zupełnie inaczej niż z dorosłymi - młodociani wymagają bowiem nadzoru, kuratora. Pomimo zakazów chłopcy wciąż dokonywali w sklepie aktów wandalizmu.
Nasz rodak nie dawał za wygraną, poruszał niebo i ziemię, aby terror w prowadzonym przez niego punkcie sprzedaży ukrócić. Policja w końcu zareagowała.
Polakowi dokuczali też dorośli. "Podczas jednego z incydentów, kiedy dorosły mężczyzna zobaczył, że nagrywam nieletnich chuliganów, którzy atakują sklep i obrażają mnie, nazwał mnie pedofilem. Inne wyzwiska nie nadają się do publikacji, ale było ich mnóstwo” – relacjonował w rozmowie z redakcją Londynek.net Andrzej Rygielski.
"Najważniejsze, aby nie stawiać się w roli ofiary. Policja podjęła kroki, aby zapobiec kolejnym atakom i co najważniejsze w tej sprawie - chce zatrudnić polskojęzycznego funkcjonariusza. To spory ukłon w stronę polskiej społeczności. Myślę, że do takiej sytuacji nie doszłoby, gdyby więcej Polaków pracowało w brytyjskiej policji” – podkreśla Andrzej Rygielski.
"Policja zwróciła się do mnie z prośbą, abym wstąpił do komisji IPAG (Independent Police Advisory Group). Działając w niej jestem uprawniony do krytyki policji i wszelkie uwagi na bieżąco przekazuję funkcjonariuszom” – zaznacza Polak.
Andrzej Rygielski w maju 2015 roku kandydował w Wielkiej Brytanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jest również koordynatorem akcji charytatywnej oddawania przez Polaków krwi w brytyjskich ośrodkach krwiodawstwa, znanej pod nazwą #Polishblood.