"Irlandczycy powracający z emigracji przeżywają szok"
Respondenci wskazywali na doświadczenie „odwrotnego szoku kulturowego” podobnego do tego, jaki przeżyli, gdy po wyjeździe musieli się dostosować do zwyczajów w nowym kraju.
„Najtrudniej było z mentalnością. Czasami czułem, że państwo, w którym się urodziłem, robi wszystko, żeby utrudnić mi powrót” - napisał jeden z ankietowanych.
Inni skarżyli się z kolei na niezrozumienie ich uczuć przez rodzinę i znajomych.
„Ludzie oczekują, że po prostu wrócisz do normalności, tak jakbyś nigdy nie wyjeżdżał” - wyznał inny irlandzki respondent.
Powracający do ojczyzny spotykali się także z „zamkniętym, patriarchalnym i konserwatywnym podejściem” oraz dyskryminacją wobec nieirlandzkich członków ich rodzin.
Co piąta osoba cierpiała z powodu pozostawienia za granicą przyjaciół. Jeden internauta wyraził żal, że “przygoda się skończyła, życie jest tutaj bardziej prozaiczne niż za granicą”.
Jako przyczynę powrotu 83% wskazało tęsknotę za rodziną. Częstym powodem była też chęć wychowywania dzieci na Zielonej Wyspie. Co czwarta osoba od początku planowała przebywać za granicą czasowo, a co dziesiątej skończyła się wiza. Tylko 4% wróciło w wyniku zwolnienia z pracy. Zaledwie 15% skłoniły do reemigracji perspektywy zatrudnienia w Irlandii.
Najwięcej osób wróciło z Australii (41%), a następnie Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Europy, Środkowego Wschodu i Nowej Zelandii. Większość spędziła za granicą od 2 do 5 lat.
40% ankietowanych doświadczyło trudności z dokumentami, a następnie zatrudnieniem i zakwaterowaniem. Wielu skarżyło się na problemy z ubezpieczeniem samochodu ze względu na to, że firmy nie chciały uznać ulg z zagranicy. Niektórzy byli wręcz traktowani jak świeżo upieczeni kierowcy – oferowano im horrendalne stawki lub w ogóle odmawiano polisy.
W ankiecie wzięło udział 400 osób. Crosscare Migrant Project jest rządową organizacją wspierającą powroty Irlandczyków do ojczyzny.