Polscy hokeiści pokonali Ukrainę 3:2
Dzięki wczorajszemu zwycięstwu biało-czerwoni awansowali na drugie miejsce w tabeli, które zapewnia awans do Elity. Jednak do zakończenia turnieju zespoły rozegrają jeszcze po dwa mecze.
Szkoleniowiec Polaków Jacek Płachta zdecydował, że rola pierwszego bramkarza w tym meczu przypadnie Przemysławowi Odrobnemu (na ławce pozostał Rafał Radziszewski).
Przez większość meczu zawodnik, który w minionym sezonie ligowym grał w JKH GKS Jastrzębie, zaprezentował się tak dobrze jak podczas pojedynku z Japonią. Jednak gol na 2:1 obciąża jego konto. W 42. min. indywidualną akcję Władysław Gawryk zakończył strzelając krążek między parkanami polskiego golkipera do siatki.
Wcześniej dwa gole zdobyli polscy hokeiści. W 34. min. na ławce kar siedział Mateusz Rompkowski, ale jego koledzy zdołali przeprowadzić kontrę, po której skapitulował Eduard Zacharczenko.
Trzecią tercję podopieczni Płachty rozpoczęli grając w podwójnej przewadze (to efekt dwóch kar, jaką w odstępie kilkudziesięciu sekund dostali dwaj Ukraińcy pod koniec drugiej odsłony). Po 34 sekundach od wznowienia gry Rompkowski zdobył gola.
Przy wyniku 2:1 inicjatywę przejęli rywale biało-czerwonych i wyrównali w 45. minucie. Polacy potrafili się jeszcze zerwać do walki. Na sześć minut przed końcem wykorzystali grę w przewadze.
Na 23 sekundy przed końcem meczu trener Ukraińców zdjął z lodu Eduarda Zacharczenkę. Dwa razy "zakotłowało się" przed bramką Odrobnego, ale wynik nie uległ zmianie.