Pięściarka Ewa Brodnicka: Chłopaki nie oszczędzają mnie na sparingach
30-letnia Brodnicka (Tymex Boxing Promotion), brązowa medalistka mistrzostw Unii Europejskiej i dwukrotna wicemistrzyni Polski, w zawodowej karierze wygrała wszystkie sześć walk. Jej kolejną rywalką będzie Chamie (11-2), która obie porażki poniosła w pojedynkach o pasy mistrzyni świata. Polka dopiero czeka na tę szansę. Z krajowych zawodniczek szansę walki o tytuł w najbliższym czasie ma jeszcze Ewa Piątkowska (Sferis KnockOut Promotions).
"Przez ostatni miesiąc stoczyłam 74 rundy sparingowe, m.in. dwie dziesiątki i pięć ósemek. Rywalizowałam z zawodniczkami z mojej wagi 64 kg, medalistkami mistrzostw Polski różnych kategorii wiekowych Beatą Koroniecką i Pauliną Borysiewicz, ale też mającą za sobą występy w ME i MŚ Anną Słowik z kategorii +81 kg. Nie obyło się też bez sparingów z mężczyznami" - wyjaśniła Brodnicka.
Podopieczna trenera Krzysztofa Drzazgowskiego, była wicemistrzyni globu w kickboxingu, przyznała, że nie może liczyć na taryfę ulgową w walkach sparingowych z bokserami.
"Chłopaki z mojej wagi w ogóle mnie nie oszczędzają. Jeśli jednak do ringu wchodzili ciężsi i pojawiała się przewaga fizyczna, wówczas nie boksują na 100 proc. Starają się walczyć bardziej technicznie, nie przełamując mnie siłowo" - dodała zawodniczka promowana przez Mariusza Grabowskiego.
Od czasów Rylik, Guzowskiej i Karoliny Łukasik-Koszewskiej, brakuje sukcesów w polskim kobiecym boksie zawodowym. Być może tę lukę wypełnią Brodnicka, Piątkowska i pochodząca z Ukrainy, ale mająca polskie obywatelstwo Sasha Sidorenko z teamu Konspol Babilon Promotion.
"Boksujących dziewczyn jest mało, ale robimy co możemy, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnych walk. Koroniecka i Borysiewicz podobnie poruszają się na nogach i biją dynamicznie, tak jak Chamie. Taktykę szlifowałam z trenerem Drzazgowskim" - stwierdziła.
Po sobotnim pojedynku Brodnicka wyjeżdża na kilka tygodni do Stanów Zjednoczonych. W gymie Global Boxing będzie przygotowywać się do kolejnej walki, być może już o tytuł mistrzowski.
"Chciałabym, aby do tej potyczki doszło w Polsce. Wiem, że kibice coraz bardziej interesują się moimmi występami, co jest bardzo motywujące" - dodała.
Główną walką wieczoru 14 marca w Lubinie będzie konfrontacja w kategorii ciężkiej pomiędzy Mariuszem Wachem i Nigeryjczykiem Gbengą Oloukunem.