Inter objął prowadzenie, potknięcia Milanu i Napoli
We wtorek Inter poniósł drugą z rzędu porażkę w Lidze Mistrzów z Liverpoolem (0:1), więc do Genui jechał w nie najlepszych nastrojach. Jednak jeszcze przed pierwszym gwizdkiem do podopiecznych rumuńskiego trenera Cristiana Chivu dotarły dobre wieści z Mediolanu i Udine.
Inter, z Piotrem Zielińskim w podstawowym składzie, szybko przejął kontrolę na boisku dzięki trafieniom Niemca Yanna Bissecka (6) i Argentyńczyka Lautaro Martineza (36).
W drugiej połowie gości postraszył Portugalczyk Vitinha, zdobywając kontaktową bramkę (68), ale ostatecznie "Nerazzurri" odnieśli trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo. Zieliński został zmieniony w 90. minucie.
Przed spotkaniem doszło do starć grup najbardziej zagorzałych fanów obu drużyn. Według włoskich mediów dwie osoby zostały ranne, ponadto spalono trzy samochody.
Piłkarze Interu spędzą święta Bożego Narodzenia na szczycie Serie A i za ten niespodziewany prezent mogą podziękować drużynom Sassuolo i Udinese.
Na San Siro doszło do niespodzianki. Od 13. minuty AC Milan przegrywał po golu Kanadyjczyka Ismaela Kone, ale zdołał wyrównać, a następnie objąć prowadzenie dzięki dwóm trafieniom Davide Bartesaghiego (34, 47).
W ten sposób 19-letni Bartesaghi zapisał się w historii klubu: nigdy wcześniej tak młody gracz defensywy nie zdobył dwóch bramek w jednym meczu Milanu, a żeby znaleźć młodszego obrońcę, który strzelił jednego gola w barwach "Rossonerich", trzeba cofnąć się do połowy lat 80. XX wieku i znakomitego Paolo Maldiniego.
W 77. minucie goście przeprowadzili składną akcję, którą wykończył Francuz Armand Lauriente. Ten sam zawodnik mógł w 88. minucie zapewnić Sassuolo sensacyjne zwycięstwo, gdyby nie świetna interwencja jego rodaka w bramce gospodarzy Mike'a Maignana.
W Udine broniące tytułu mistrzowskiego Napoli wystąpiło bez kilku kontuzjowanych zawodników z podstawowego składu. I to było widać na boisku. Dominowali gospodarze, którzy po dwóch nieuznanych przez sędziego bramkach dopięli swego w 73. minucie. Zwycięskiego gola strzelił Holender Jurgen Ekkelenkamp.
W tabeli Inter wyprzedza o punkt Milan oraz o dwa Napoli.
Na piąte miejsce, ze stratą siedmiu punktów do lidera, awansował Juventus Turyn, który w ostatnim niedzielnym meczu wygrał z Bologną 1:0. W obu drużynach zabrakło Polaków. Bramkarz Bolonii Łukasz Skorupski leczy kontuzję, podobnie jak już od półtora roku napastnik "Juve" Arkadiusz Milik.
Tabelę zamyka Fiorentina, która nie wygrała żadnego z 15 meczów, gromadząc tylko sześć punktów. W niedzielę we Florencji przegrała z Veroną 1:2.
Czytaj więcej:
Liga włoska: Milan pokonał Torino i jest liderem





























