Liga angielska: Manchester City goni Arsenal, świetna seria drużyny Casha
"Orły" z południowego Londynu liczyły na powtórkę z maja tego roku, gdy w finale Pucharu Anglii na Wembley niespodziewanie pokonały Manchester City 1:0, a rzutu karnego dla "The Citizens" nie wykorzystał wówczas Egipcjanin Omar Marmoush.
Tym razem, choć w pierwszej połowie Crystal Palace dominowało w posiadaniu piłki (71 procent), lepszy okazał się zespół Josepa Guardioli.
W 41. minucie goście objęli prowadzenie po strzale Haalanda. W 69. minucie prowadzenie podwyższył Phil Foden, a w końcówce spotkania (89.) wynik z rzutu karnego ustalił słynny norweski napastnik City, któremu nie przeszkodziły przyśpiewki fanów Crystal Palace: "Gdzie byłeś na Wembley?".
Łącznie Haaland ma już 17 goli w obecnym sezonie Premier League i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Jego zespół z 34 punktami pozostał wiceliderem i traci dwa do Arsenalu, który dzień wcześniej z trudem pokonał ostatni w tabeli, pozostający bez żadnego zwycięstwa Wolverhampton 2:1, dzięki samobójczej bramce w doliczonym czasie gry.
Crystal Palace zajmuje piąte miejsce - 26 pkt.
Na trzecim umocniła się Aston Villa (33). Drużyna z Birmingham, choć przegrywała do przerwy 1:2, ostatecznie pokonała na wyjeździe londyński West Ham United 3:2. W drugiej połowie obie bramki dla gości zdobył Morgan Rogers.
Matty Cash rozegrał w zwycięskiej ekipie całe spotkanie, tuż przed przerwą został upomniany żółtą kartką. Natomiast poza kadrą gospodarzy był bramkarz Łukasz Fabiański.
To dziewiąta wygrana z rzędu zespołu Casha, licząc również z Ligą Europy.
Czytaj więcej:
Lider Premier League, Arsenal, o krok od blamażu





























