Sąd w Paryżu zgodził się na zwolnienie Sarkozy'ego z więzienia
Sarkozy nie będzie mógł opuszczać terytorium Francji. Sąd zabronił mu również kontaktowania się z ministrem sprawiedliwości Geraldem Darmaninem, który wcześniej odwiedził go w więzieniu.
Adwokaci byłego prezydenta podkreślili po ogłoszeniu decyzji, że następnym etapem będzie odwołanie się od wyroku przed sądem wyższej instancji.
Sąd rozpoczął obrady nad wnioskiem w poniedziałek rano. Do sali posiedzeń nie mogli wejść fotoreporterzy, a dziennikarzom nie pozwolono na używanie telefonów komórkowych, by uniknąć robienia zdjęć uwięzionemu byłemu prezydentowi. Sarkozy wystąpił przez łącze wideo; był wyraźnie spięty.
"Będę walczył, aby prawda zwyciężyła" – mówił były prezydent w około 15-minutowym wystąpieniu. Jego adwokat Christophe Ingrain przekonywał, że pobyt za kratami jest zagrożeniem dla byłego szefa państwa, któremu – ze względów bezpieczeństwa – trzeba było zapewnić ochronę w paryskim więzieniu Sante.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany, czyli domniemanego finansowania jego kampanii wyborczej przez Libię.
"Nigdy nie miałem pomysłu, ani szalonego zamiaru, by prosić o pieniądze (byłego przywódcy Libii Muammara) Kadafiego" - podkreślił były prezydent.
Przyznał też, że nie wyobrażał sobie, że w wieku 70 lat trafi do więzienia. Dodał, że to "bardzo trudne" doświadczenie. "To pozostawia ślady na każdym uwięzionym" - zauważył Sarkozy.
Przekonywał, że w razie zwolnienia będzie respektował wszelkie zobowiązania, które zostaną na niego nałożone, i podkreślił, że jego rodzina znajduje się we Francji.
Na sali sądowej obecna była jego małżonka Carla Bruni i jeden z synów.
Sarkozy, który był szefem państwa w latach 2007-12, został skazany na pięć lat pozbawienia wolności. 21 października br. trafił do więzienia, gdyż sąd nakazał mu rozpoczęcie od razu odbywania kary. Jednocześnie od tego momentu miał prawo ubiegać się o zwolnienie i taki wniosek jego adwokaci złożyli natychmiast.
Wniosek o zwolnienie z więzienia był niezależny od apelacji od wyroku, która będzie rozpatrywana osobno. Proces w sprawie apelacji nie rozpocznie się wcześniej niż w styczniu 2026 roku.
Czytaj więcej:
Francja: Nicolas Sarkozy, jako pierwszy były prezydent, trafił do więzienia





























