UK: Liderka Partii Konserwatywnej zapowiedziała zniesienie podatku od zakupu domów

W swoim 45-minutowym przemówieniu Badenoch skupiła się przede wszystkim na krytyce rządzącej Partii Pracy. Polityczka oskarżyła premiera Keira Starmera o kierowanie "słabym i pozbawionym kierunku" rządem, który doprowadził kraj do "straszliwego bałaganu".
Jak zauważyły brytyjskie media, oświadczenie liderki, że "podatek od czynności cywilnoprawnych to zły podatek", wzbudziło duże zaskoczenie, gdyż było utrzymywane w tajemnicy. Kiedy powiedziała, że dzięki wprowadzeniu zmiany w podatkach partia "pomoże milionom ludzi spełnić marzenie o posiadaniu własnego domu", torysi zgotowali jej owację na stojąco.
"Musimy uwolnić nasz rynek mieszkaniowy, ponieważ w społeczeństwie, w którym nikogo nie stać na kupno domu lub na przeprowadzkę, nie ma możliwości na mobilność społeczną" – uważa Badenoch.
Obecnie podatek ten płacony jest przez nabywców domów w Anglii i Irlandii Północnej od kwoty powyżej 125 tys. funtów. Osoby kupujące po raz pierwszy dom są z niego zwolnione w przypadku nieruchomości o wartości do 300 tys. funtów. Nabywcy domów wartych więcej płacą procent od ich wartości.
Stacja BBC podała, że ministra finansów Rachel Reeves rozważała w budżecie, który będzie poddany pod głosowanie w końcu listopada, by znieść podatek od czynności cywilnoprawnych. Odmienne zdanie na ten temat miała Badenoch, która stwierdziła, że podatek ten miał na skutek decyzji obecnego rządu znacznie wzrosnąć.
Szacuje się, że w ostatnim roku finansowym wpływy z podatku od czynności cywilnoprawnych wyniosły 13,9 mld funtów, a znaczna część tej kwoty pochodziła ze sprzedaży nowych domów i innych budynków.
BBC przytoczyła szacunki niezależnego Instytutu Studiów Fiskalnych, z których wynika, że zniesienie opłaty skarbowej od nieruchomości będącej głównym miejscem zamieszkania może kosztować brytyjski budżet ok. 4,5 mld funtów. Sami torysi twierdzą, że koszt tej polityki może wynosić 9 mld funtów.
Zgodnie z planem Partii Konserwatywnej, opłata skarbowa nadal byłaby pobiera przy zakupie drugiego domu, nieruchomości zakupionych przez firmę lub budynków poza granicami Wielkiej Brytanii.
W Szkocji i Walii opłata ta nie obowiązuje, gdyż tutaj są pobierane oddzielne podatki od nieruchomości.
Jak zapewniła Badenoch, jej obietnica może zostać zrealizowana dzięki planowanym oszczędnościom szacowanym na 47 mld funtów. Partia zapowiedziała na początku tygodnia politykę cięć w budżecie, które miałyby dotknąć programów socjalnych, pomocy zagranicznej i służby cywilnej.
Już wcześniej polityczka zapowiedziała m.in. zniesienie podatku węglowego od energii elektrycznej, zintensyfikowanie pracy policji w miejscach największej przestępczości oraz wycofanie się Wielkiej Brytanii z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Partia Konserwatywna jest główną partią opozycyjną mającą 119 parlamentarzystów w 650-osobowej Izbie Gmin. Rządząca Partia Pracy ma 401 mandatów, a prawicowa partia Reform UK - pięć mandatów.
Czytaj więcej:
Na brytyjski rynek wszedł wyjątkowy kredyt hipoteczny "Delayed Start"
Ponad połowa londyńczyków odkłada ślub, oszczędzając najpierw na zakup domu
Oto najszczęśliwsze miejsce w Wielkiej Brytanii. Domy są tu dużo tańsze niż w Londynie