US Open: Fręch i Majchrzak w drugiej rundzie

To było pierwsze spotkanie Fręch z Gibson. W światowym rankingu Australijka zajmuje 105. miejsce. 21-latka uniknęła gry w kwalifikacjach dzięki dzikiej karcie od organizatorów.
Gibson w karierze wygrała tylko jeden mecz w Wielkim Szlemie. Zdecydowaną faworytką była więc Fręch i z tej roli wywiązała się bez zarzutu.
Wyrównany był w zasadzie tylko początek spotkania. Od stanu 2:2 w pierwszym secie Polka wygrała aż siedem gemów z rzędu. W efekcie nie tylko zwyciężyła w pierwszej partii, ale również prowadziła w drugiej już 3:0.
W tym momencie Fręch na moment obniżyła poziom. Gibson najpierw odrobiła przełamanie, a potem zbliżyła się na 2:3. Na więcej Polka jej jednak nie pozwoliła. Wróciła do bardzo dobrej gry, wygrała cztery następne gemy i w efekcie spotkanie.
Australijka starała się grać agresywnie. Co prawda miała 19 zagrań wygrywających wobec tylko ośmiu Fręch, ale również popełniła aż 30 niewymuszonych błędów, a Polka zaledwie siedem.
W czwartek rywalką Magdaleny Fręch w drugiej rundzie będzie Peyton Stearns. Amerykanka pokonała Łotyszkę Darję Semenistaję 7:5, 6:0. Wcześniej rozstawiona z numerem 28. Fręch w Nowym Jorku nigdy nie dotarła do trzeciej rundy.
Tymczasem Kamil Majchrzak wygrał z boliwijskim tenisistą Hugo Dellienem. Spotkanie trwało trzy godziny i osiem minut.
Początek meczu nie zapowiadał, że będzie on trwał aż tak długo. Majchrzak, który w światowym rankingu zajmuje 76. miejsce, starcie ze sklasyfikowanym na 121. pozycji Dellienem zaczął wyśmienicie. Polak wygrał pięć pierwszych gemów, a ostatecznie pierwszego seta zamknął po 31 minutach.
Pozostała część meczu była jednak znacznie bardziej wyrównana. Drugą partię Majchrzak również zaczął od przełamania, ale Boliwijczyk błyskawicznie odrobił stratę. O zwycięstwie w drugim secie zadecydowało kolejne przełamanie, które Polak uzyskał w siódmym gemie.
W trzecim secie Majchrzak prowadził już 4:2 i wydawało się, że spotkanie zmierza ku końcowi. Dellien poderwał się jednak do walki i doprowadził do tie-breaka. Kolumbijczyk zaczął go bardzo dobrze. Odskoczył na 6-3, co oznaczało trzy piłki setowe. Dwie pierwsze Majchrzak przy własnym serwisie obronił, ale przy kolejnej skapitulował.
Sporo nerwów było w czwartej partii. Nie brakowało wzajemnych przełamań, jednak do stanu 4:4 toczyła się walka gem za gem. W tym momencie inicjatywę przejął Majchrzak. Najpierw wygrał gema przy własnym podaniu, a następnie przełamał rywala i zamknął spotkanie. Wykorzystał piątą piłkę meczową.
Kolejny mecz Majchrzak rozegra w czwartek. Jego rywalem będzie rozstawiony z numerem dziewiątym Rosjanin Karen Chaczanow.
Awans do drugiej rundy oznacza, że w notowaniu światowego rankingu 8 września, po US Open, Majchrzak wyprzedzi leczącego kontuzję Huberta Hurkacza. Wirtualnie jest obecnie 68., co oznacza jego najwyższą lokatą w karierze. Do tej pory najwyżej był 75.
W Nowym Jorku Majchrzak najlepszy rezultat osiągnął w 2019 roku, kiedy dotarł do trzeciej rundy.
Czytaj więcej:
US Open: Linette odpadła, Sabalenka awansowała do 2. rundy