Trump przybył do Szkocji. Rozpoczęła się jego pięciodniowa nieoficjalna wizyta

Samolot Air Force One z prezydentem USA na pokładzie wylądował na lotnisku Glasgow-Prestwick. Wokół portu zgromadził się tłum, aby móc przyjrzeć się lądowaniu prezydenckiego samolotu. Pojawiła się także niewielka liczba zwolenników Trumpa z amerykańskimi flagami.
"Wspaniale jest być w Szkocji" – oznajmił Trump reporterom tuż po wyjściu z samolotu. Poinformował, że prawdopodobnie w sobotę spotka się z premierem Wielkiej Keirem Starmerem. "Zrobimy coś wielkiego" - dodał. Nie szczędził pochwał pod adresem brytyjskiego szefa rządu. "Jest trochę bardziej liberalny niż ja, ale go lubię" - wyznał.
Biuro premiera na Downing Street wydało oświadczenie, że spotkanie Starmera z Trumpem zaplanowane jest na poniedziałek, a nie jak stwierdził prezydent w sobotę.
Zapytany o decyzję prezydenta Francji Emmanuela Macrona o uznaniu państwa palestyńskiego, odpowiedział: "To, co on zrobi, jest w porządku. To jego sprawa, a nie moja".
Dziennikarze zapytali się także o akta Epsteina, na co Trump odpowiedział: "Robisz wielką aferę z czegoś, co wcale nie jest wielką sprawą". Podkreślił, że sam koncentruje się na zawieraniu umów, a nie na teoriach spiskowych.
Prezydent powtórzył swoje wcześniejsze stwierdzenie, że jego zdaniem jest 50 proc. szans na zawarcie porozumienia handlowego z UE. "Europie mówię dwie rzeczy… Zatrzymajcie wiatraki. A jeśli chodzi o imigrację, musicie się ogarnąć, bo nie będziecie już mieć Europy" – przekazał na zakończenie spotkania z prasą na płycie lotniska.
Z lotniska amerykański przywódca udał się na wybrzeżu Ayrshire do ośrodka golfowego Trump Turnberry, które jest jego własnością.
Mimo że podróż do Szkocji ma mieć charakter prywatny, w niedzielę Trump spotka się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, aby omówić transatlantyckie stosunki handlowe i sposoby ich utrzymania.
Zgodnie ze wcześniejszymi doniesieniami, spotkanie z brytyjskim premierem odbędzie się w poniedziałek w Turnberry. Tematem rozmów ma być zawarta niedawno przez USA i Zjednoczone Królestwem umowa handlowa. Już wcześniej Trump zasugerował, że podczas pobytu w Szkocji może dojść do jej zatwierdzenia.
Tego też dnia Trump wraz ze Stramerem ma wyjechać z Turnberry, by razem udać się do drugiego ośrodka golfowego, które należy do niego, w Menie w Aberdeenshire. Tutaj otworzy nowe 18-dołkowe pole golfowe, nazwane panieńskim nazwiskiem jego matki Mary Anne MacLeod, urodzonej w Szkocji, na wyspie Lewis na Hebrydach Zewnętrznych.
Kilka dni temu rząd w Edynburgu potwierdził, że pierwszy minister Szkocji John Swinney również spotka się z prezydentem USA, lecz nie podano daty, kiedy by miało do tego dojść. Swinney oświadczył wczoraj, jeszcze przed przylotem Trumpa, że dla Szkocji jego wizyta jest "przełomowym wydarzeniem".
Zapowiedział, że podczas spotkania z prezydentem poruszy temat dramatycznej sytuacji mieszkańców Strefy Gazy.
Koalicja Stop Trump zapowiedziała, że w weekend odbędą się antyprezydenckie demonstracje m.in. w Ayr, Aberdeen, Glasgow i Edynburgu.
Organizatorzy manifestacji nazywają Trumpa "globalnym tyranem", wiele osób wyraża też niezadowolenie z jego wsparcia dla rządu Izraela w wojnie z palestyńskim Hamasem.
Nad bezpieczeństwem Trumpa podczas całej jego wizyty czuwać będzie 5 tys. brytyjskich policjantów, a także amerykańscy agenci Secret Service.
To pierwsza z dwóch zaplanowanych w tym roku podróży Trumpa do Wielkiej Brytanii. Prezydent odwiedzi Wyspy ponownie w dniach 17-19 września, kiedy przybędzie z oficjalną wizytą państwową. Wtedy wraz z pierwszą damą Melanią Trump zatrzyma się na zamku Windsor jako gość króla Karola III i królowej Kamili.
Czytaj więcej:
Trump w Szkocji: Matczyne więzi, pola golfowe i szorstkie przyjęcie Szkotów