Ujawniono miejsca o najwyższych wskaźnikach przestępczości w Londynie

Dane opublikowane przez Krajowy Urząd Statystyczny (ONS) uwidaczniają twarde realia "trudnych wyborów" stojących przed "szybko kurczącymi się" szeregami policji pod dowództwem komisarza Scotland Yardu, Marka Rowleya.

W ciągu 12 miesięcy do grudnia 2024 r. w całym Londynie odnotowano łącznie 957 481 przestępstw, co stanowi wzrost o dwa procent w porównaniu z rokiem poprzednim.

Największą liczbę odnotowano w dzielnicy Westminster (91 380), czyli ponad dwukrotnie więcej niż w najbliższej gęsto zaludnionej dzielnicy Camden (42 569), Newham (39 990), Southwark (39 500), Lambeth (38 116) i Croydon (35 374).

Z kolei najmniej przestępstw odnotowano w Kingston upon Thames (11 244), a następnie w Richmond upon Thames (12 065) i Sutton (13 024).

Setki tysięcy popełnionych przestępstw stanowiły kradzieże, przemoc, kradzieże pojazdów, narkotyki, zakłócanie porządku publicznego, włamania, rozboje i przestępstwa seksualne.

Prawie jedna trzecia przestępstw z użyciem noża w Anglii i Walii ma miejsce w Londynie, gdzie co 30 minut dochodzi do incydentu - wynika z oficjalnych danych.

Według ONS, w 2024 r. policja zarejestrowała 16 789 przestępstw z użyciem broni ostrej - czyli około 46 dziennie.

Dane wskazują, że w szczególności zjawisko kradzieży sklepowych gwałtownie nasiliło się w następstwie pandemii Covid. Liczba przestępstw wzrosła ponad dwukrotnie z 38 768 w 2022 r. do 89 821 w 2024 r.

Tymczasem deficyt budżetowy Met Police, sięgający 260 milionów funtów, już doprowadził do usunięcia 371 funkcjonariuszy pracujących na rzecz bezpieczeństwa w szkołach. Od maja zostali oni przeniesieni do dzielnicowych zespołów policyjnych.

W obliczu epidemii brutalnych przestępstw, kradzieży telefonów komórkowych i kradzieży sklepowych w całym Londynie, wyżsi oficerowie rozwiązali jednostki chroniące osiem parków królewskich, pomimo ostrego sprzeciwu ze strony rad i ofiar.

Emerytowany nadinspektor Simon Ovens, były komendant londyńskiej policji, ostrzegł, że służby mogą wkrótce zostać przytłoczone przez falę przestępstw, których liczba sięgnie miliona zgłoszeń rocznie.

"Jeśli dojdzie do kolejnych cięć, zdolność do utrzymania cienkiej niebieskiej linii zmniejszy się, a Londyn stanie w obliczu fali przestępczości" - zauważył.

"Chociaż w przeszłości Met miała mniej funkcjonariuszy, czasy się zmieniły i dochodzi do znacznie większej liczby przestępstw, a zdolność ludzi do ich popełniania nigdy nie była większa dzięki technologii i telefonom" - podsumował.