Partia Pracy zapowiada gwarantowany zasiłek chorobowy dla 1,3 mln najmniej zarabiających pracowników

Według ośrodka analitycznego Resolution Foundation, UK ma jedną z najbardziej ubogich stawek ustawowego zasiłku chorobowego w rozwiniętych państwach na świecie, a osoby zarabiające mniej niż 123 funty tygodniowo w ogóle nie są do niego uprawnione. 

Dla pozostałych osób stawka wynosi obecnie zaledwie 116,75 funtów tygodniowo, a od kwietnia wzrośnie do 118,75 funtów - lub 3 funty za godzinę - dla pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin, ale zaczyna obowiązywać dopiero po trzech dniach choroby.

Zgodnie ze zmianami, które mają zostać wprowadzone w przyszłym roku, pracownicy zarabiający poniżej limitu 123 funtów będą uprawnieni do zasiłku chorobowego w wysokości 80% ich wynagrodzenia. 

Rząd twierdzi, że będzie to oznaczać, iż 1,3 miliona najmniej zarabiających pracowników w UK będzie otrzymywać nawet o 100 funtów tygodniowo więcej niż w obecnym systemie, dzięki czemu więcej osób nie będzie musiało rezygnować z pracy ze względu na chorobę.

Rząd już w zeszłym roku obiecywał zmianę zasad wypłacania zasiłków chorobowych dla najmniej zarabiających, przy czym największe korzyści miały odnieść osoby pracujące na wielu różnych stanowiskach, takie jak sprzątacze, pracownicy opieki lub rodzice sprawujący opiekę nad dziećmi. 

Przypuszczano, że rząd planuje wprowadzenie stawki w wysokości zaledwie 60% tygodniowego wynagrodzenia, zanim zdecyduje się na wyższą stawkę.

Niemniej jednak, rozczarowanie mogą odczuwać organizacje broniące praw pracowniczych, takie jak np. związek zawodowy TUC, który wcześniej wzywał rząd do ustanowienia zasiłku chorobowego dla osób nieprzekraczających limitu zarobków 123 funtów - na poziomie nie mniejszym niż 95% tygodniowego wynagrodzenia.

Zmiany w wypłacaniu zasiłków chorobowych zostaną wprowadzone w ramach pakietu nowelizacji ustawy o prawach pracowniczych, która zostanie przedłożona parlamentowi w tym tygodniu.

Oczekuje się, że zmiany w ustawie obejmą ustalenie okresu próbnego dla nowych pracowników na dziewięć miesięcy, a nie sześć miesięcy, jak wcześniej planowano, oraz rezygnację z rozważanego "prawa do wyłączania się" wieczorami i w weekendy, czyli zakazu kontaktowania się z pracownikami po godzinach.