Czy czwartki mogą być dla londyńczyków "nowymi piątkami"?

Wraz z rozpoczęciem prac przez nową londyńską grupę zadaniową ds. życia nocnego, komitet złożony z członków Zgromadzenia Londynu przedstawił zalecenia w raporcie, który według niego miałby być "pomocny w budowaniu sukcesu miasta".
Członkowie zauważyli, że czwartkowe wieczory są obecnie "naprawdę ważne" pod względem liczby odwiedzających i wydatków konsumenckich, ale "wciąż nie rozstrzygnęli", czy czwartki są "nowymi piątkami".
Rzecznik Sadiqa Khana poinformował, że burmistrz Londynu przeanalizuje raport zgromadzenia i odpowie na niego w odpowiednim czasie.
Zdaniem komisji ds. gospodarki, kultury i umiejętności Zgromadzenia Londynu istnieją "pewne dowody sugerujące, że lokale z ofertą, która w mniejszym stopniu koncentruje się na konsumpcji alkoholu, radzą sobie lepiej niż ich konkurenci, którzy koncentrują się głównie na alkoholu".
A focus on week nights, innovative markets and street food vendors could help London's night time economy, a City Hall report has said.
— BBC London (@BBCLondonNews) February 25, 2025
But what would you do to help nightlife thrive in London?
ð² Tap for the full story: https://t.co/yF8r7HIjxr pic.twitter.com/9mmUxjVLET
Nocne targi i lokale z jedzeniem ulicznym radziły sobie lepiej niż konkurencja, która koncentruje się głównie na piciu alkoholu, podczas gdy puby z jedzeniem wykazały większą odporność w porównaniu z tradycyjnymi pubami przy głównych ulicach - czytamy w raporcie komisji.
Chociaż czwartki uznano za "ważne", dowody zebrane przez komisję wskazywały, że poziomy frekwencji i wydatków w czwartki były nadal znacznie niższe niż poziomy obserwowane w piątki przed pandemią.
W Londynie nastąpił również gwałtowny spadek handlu w środku tygodnia, co zbiegło się ze wzrostem elastycznej pracy i mniejszą liczbą osób spotykających się w mieście po pracy.
Komisja stwierdziła, że program Night Time Enterprise Zones, który działał w dzielnicach Bromley, Vauxhall i Woolwich w latach 2022-2023, odniósł sukces, a ogólne wydatki lokalne wzrosły nawet o 70% w tych obszarach między 18:00 a 21:00.
Jednak nocna aktywność w Londynie jest silnie skoncentrowana w centrum Londynu, a West End jest zdecydowanie najpopularniejszym miejscem w mieście, a także w całym UK - czytamy w raporcie.
London’s vibrant nightlife is crucial to the spirit and success of our city.
— Mayor of London, Sadiq Khan (@MayorofLondon) February 6, 2025
That’s why I’ve brought together a Taskforce of experts whose knowledge will help examine the issues facing our nighttime industries.
Together we can continue to build a better London for everyone. pic.twitter.com/G2iJvpHi07
W typową noc od czwartku do soboty rejon ten odwiedza ponad 140 000 osób, czyli ponad cztery razy więcej niż drugą najbardziej ruchliwą lokalizację - Covent Garden.
Komisja zapoznała się również z argumentami za i przeciw powołaniu kontrowersyjnego stanowiska nocnego cara.
Burmistrz mianował Amy Lamé na stanowisko nocnego cara Londynu w 2016 roku, w ramach swojej "wizji Londynu jako wiodącego miasta 24-godzinnego". W październiku 2024 r. zrezygnowała z tej funkcji i jak dotąd nikt nie został wyznaczony do jej zastąpienia.
Komisja stwierdziła, że organizacje, w tym Music Venue Trust, przekonują, iż rola nocnego cara powinna zostać rozszerzona i powinna otrzymać nowe uprawnienia oraz większy budżet.
Komisja stwierdziła jednak, że z uzyskanych dowodów jasno wynika, iż wiele osób i organizacji nie odczuwa, by od czasu pandemii Londyn nocą tętnił życiem lub odnosił sukcesy, na miarę swoich możliwości.
Burmistrz uruchomił na początku tego miesiąca londyńską grupę zadaniową ds. życia nocnego, która składa się z kluczowych przedstawicieli podmiotów z tego sektora.
Czytaj więcej:
Brytyjski sektor hotelarsko-gastronomiczny w końcu zaczyna się odradzać
Londyn: Hala 02 odnotowała największy ruch w swojej historii
Londyn w piątce najlepszych miast na świecie według magazynu "Time Out"
UK: Rekordowy wzrost liczby firm będących w trudnej sytuacji finansowej