Niespodziewana porażka Napoli, Inter liderem

Como objęło prowadzenie po niecodziennym golu samobójczym Amira Rrahmaniego (7.). Kosowianin z odległości ok. 25 metrów przed własną bramką zbyt mocno podał do bramkarza Alexa Mereta, który był nie najlepiej ustawiony, nie zdążył do piłki i mógł tylko patrzeć, jak wpada do siatki.
Niedługo później do wyrównania doprowadził Giacomo Raspadori (17.), ale ostatnie słowo należało do drużyny prowadzonej przez hiszpańskiego trenera Cesca Fabregasa - zwycięstwo dał jej urodzony w Senegalu młodzieżowy reprezentant Hiszpanii Assane Diao (77.).
Ekipa z Neapolu nie wygrała od czterech kolejek.
"Musimy się zastanowić, dlaczego tak się dzieje, co nie funkcjonuje. Brakuje na agresywności, energii, nie widać głodu gry. To ważne aspekty dla mnie jako trenera, więc jestem pierwszym odpowiedzialnym za te niedostatki" - przyznał trener Napoli Antonio Conte.
⏹️ Full time: #ComoNapoli 2-1
— Official SSC Napoli (@en_sscnapoli) February 23, 2025
ð #ForzaNapoliSempre pic.twitter.com/MrgwasbKUr
Napoli ma 56 punktów, a wicelider Inter zgromadził 57. Drużyna Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego w sobotę pokonała Genoę 1:0 po bramce Argentyńczyka Lautaro Martineza (12.).
Trzecie miejsce z dorobkiem 54 punktów zajmuje Atalanta Bergamo. Wczoraj klub z Lombardii, który we wtorek niespodziewanie odpadł z Ligi Mistrzów z Club Brugge, rozbił na wyjeździe Empoli 5:0. Szymon Żurkowski z drużyny gospodarzy pojawił się na boisku na ostatnie 18 minut, a junior Dawid Bembnista pozostał w rezerwie.
Trener Atalanty Gian Piero Gasperini zaznaczył, że jego zespół w najlepszy możliwy sposób zareagował na niepowodzenie w Champions League.
Zwrócił uwagę, że jego drużynę w styczniu dopadła plaga kontuzji, a przy napiętym terminarzu przełożyło się to na wyniki.
W innym niedzielnym spotkaniu Verona pokonała Fiorentinę 1:0 i oderwała się od strefy spadkowej. Szósta w tabeli "Viola" doznała trzeciej z rzędu porażki.
ð¥ðððð¢ ð¥ðð¡ððð ð«ð¥#VeronaFiorentina #SerieAEnilive #DaiVerona pic.twitter.com/MqCuwtrOEQ
— Hellas Verona FC (@HellasVeronaFC) February 23, 2025
Oprócz punktów, goście stracili swojego najskuteczniejszego piłkarza Moise Keana. W drugiej połowie stracił on na moment przytomność po tym, jak nieco wcześniej w walce o piłkę został trafiony w głowę kolanem przez Pawła Dawidowicza.
Pierwotnie lekarze opatrzyli 24-letniego napastnika i pozwolili mu wrócić na boisko. Jednak w pewnym momencie zaczął on tracić równowagę i upadł na murawę, a zawodnicy obu drużyn zaalarmowali służby medyczne. Kean został zniesiony na noszach i z założonym kołnierzem ortopedycznym karetką odjechał do szpitala.
Klub z Florencji poinformował później, że w związku z urazem głowy Kean przechodzi badania.
To już drugi podobny przypadek zawodnika "Violi" w tym sezonie. W grudniu pomocnik Edoardo Bove zasłabł na boisku wskutek zawału serca w trakcie spotkania przeciwko Interowi Mediolan.
Trafił do szpitala, gdzie przebywał prawie dwa tygodnie, a później został mu wszczepiony podskórny defibrylator. We Włoszech to urządzenie stanowi przeciwwskazanie do profesjonalnej gry w piłkę nożną, więc zawodnik będzie ewentualnie mógł kontynuować karierę za granicą.
Czytaj więcej:
Liga włoska: Inter wymęczył zwycięstwo i został liderem