PŚ w skokach: 16. miejsce Stocha, drugi triumf Ryoyu Kobayashiego w Sapporo

Obok Kobayashiego na podium stanęli Norwegowie Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Czwarty, jak w pierwszych zawodach na Okurayamie, był lider cyklu Austriak Daniel Tschofenig.
Po pierwszej serii, kiedy trójka Polaków plasowała się w połowie drugiej dziesiątki, można było mieć nadzieję na postęp względem sobotniego konkursu.
Zwłaszcza w wykonaniu Stocha, który skoczył 126,5 m i był 12. W finale jednak - mimo dłuższego najazdu - uzyskał cztery metry mniej i łączna nota 236,2 pkt wystarczyła do 16. pozycji. Tym samym 37-letniemu trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu, który wrócił do PŚ po kilku tygodniach nieobecności, nie udało się poprawić najwyższego miejsca w sezonie, którym pozostaje 14. z Ruki z początku grudnia.
Skoczek z Zębu o dwa punkty wyprzedził w niedzielę Wąska. Lider polskiej kadry uzyskał 122,5 i 124 m. W Sapporo skakał równo, ale bez błysku, który demonstrował we wcześniejszych startach.
Takich skoków Kamila chcemy więcej ð
— Polski Związek Narciarski (@pzn_pl) February 16, 2025
Lot Stocha z pierwszej serii niedzielnego konkursu w Sapporo, który dał mu 12. miejsce. #skijumpingfamily #fisskijumping pic.twitter.com/rvc1Ppu89T
Kot, który z Okurayamy ma dobre wspomnienia, gdyż w 2017 roku odniósł tu jedno ze swoich dwóch pucharowych zwycięstw, w Sapporo wywalczył pierwsze w sezonie punkty. W niedzielę osiągnął 123,5 oraz 121 m i podobnie jak dzień wcześniej w drugiej próbie pogrzebał szanse na znacznie wyższe miejsce.
W finałowej "30" zabrakło Kacpra Juroszka, który po próbie na 104 m został sklasyfikowany na 47. pozycji.
Konkurs miał podobnych bohaterów co dzień wcześniej, choć do walki o najwyższe lokaty włączył się Forfang, który w sobotę był 14.
Po raz drugi po pełną pulę sięgnął Kobayashi. 28-latek Hachimantai był wiceliderem po 1. serii, a 34. zwycięstwo w karierze zapewnił sobie świetną finałową próbą na 137 m. Na królowej japońskich skoczni wygrał po czwarty; w tym roku powtórzył dublet z 2023.
𪩠ðððð§ð ð°ððð¤ðð§ðð® ð§ð ðð¤ð®ð«ðð²ðð¦ð¢ð ðª©
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 16, 2025
Sztafeta pokoleń, dwie ikony japońskich i światowych skoków oraz przede wszystkim szczery, sportowy uścisk ð«
Ryoyu Kobayashi w objęciach Norakiego Kasaiego ð«¶#skijumpingfamily #Sapporo pic.twitter.com/XJMuZEouRy
Prowadzący na półmetku Lindvik wylądował sześć metrów bliżej i musiał się zadowolić drugą lokatą, choć znaczna przewaga to w nim kazała upatrywać faworyta przed decydującą próbą. W "trójce" zameldował się po raz 24., ale po rocznej przerwie. W sobotę był piąty. To jego najlepsze występy w sezonie, więc forma wyraźnie zwyżkuje.
Trzecie miejsce zajął Forfang, który "wskoczył" na podium z siódmej pozycji. Poza tymi, co go wyprzedzili, to on w drugiej serii miał najkorzystniejszy wiatr z czołówki, co pozwoliło mu dolecieć do 136. metra.
Tuż za podium tym razem cała koalicja rządzących w tym sezonie na skoczniach Austriaków. Dopiero po raz drugi zdarzyło się, że żaden z reprezentantów tego kraju nie zmieścił się wśród trzech najlepszych. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce tylko 25 stycznia na mamucim obiekcie w Oberstdorfie.
Czwarty, podobnie jak w pierwszych zawodach na Okurayamie, był Daniel Tschofenig, który jednak powiększył nad szóstym w niedzielę Janem Hoerlem przewagę w klasyfikacji generalnej cyklu do 183 punktów.
Skoki Narciarskie Sapporo ð¯ðµ
— Sportowy Świat (@lesiu87505416) February 16, 2025
Wygrywa
1 ð¯ðµ Ryoyu Kobayashi
2 ð³ð´ Marius Lindvik -pierwsze podium w tym sezonie
3ð³ð´ Johan Andre Forfang
Polacy ðµð± słabo
ðµð±Kamil Stoch 16
ðµð±Paweł Wąsek 17
ðµð±Maciej Kot 24
ðµð±Kacper Juroszek 47#skijumpingfamily
Między nimi uplasował się Stefan Kraft, który w PŚ zajmuje trzecią lokatę, ale ze znaczną stratą, która sześć zawodów przed końcem zmagań praktycznie każe mu zapomnieć o czwartej w karierze, a drugiej z rzędu Kryształowej Kuli. Na pewno jednak po raz 15. w PŚ zwycięży Austriak.
W finale na gorsze warunki trafili m.in. Domen Prevc i Andreas Wellinger, którzy stracili szansę na wysokie pozycje. Słoweniec, który był najlepszy w kwalifikacjach i trzeci na półmetku, skończył ósmy, a Niemiec spadł z czwartego na dziewiąte miejsce.
Do konkursu zakwalifikował się Noriaki Kasai. Słynny Japończyk, który w czerwcu skończy 53 lata, tym samym śrubuje rekord najstarszego uczestnika pucharowych zawodów. Zajął 45. lokatę.
Zawody w Sapporo były ostatnimi przed najważniejszą imprezą sezonu, jaką będą rozpoczynające się 26 lutego w norweskim Trondheim mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.
Czytaj więcej:
PŚ w skokach: Wąsek czwarty, Słoweniec Prevc najlepszy w Oberstdorfie
PŚ w skokach: 11. miejsce Wąska, zwycięstwo Norwega Forfanga w Lake Placid
PŚ w skokach: Kot ósmy w kwalifikacjach w Sapporo, awans wszystkich Polaków